Szczecin: zatonął jacht Down North
Jacht zaczął tonąć w nocy z soboty na niedzielę. W tym czasie prawdopodobnie nikogo nie było na pokładzie, a jednostka od kilku miesięcy była remontowana. Z jachtu wycieka paliwo.
- Strażacy dostali informacje o zatonięciu jachtu w niedzielę przed południem – poinformował dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Szczecinie. Płetwonurkowie zeszli pod wodę, żeby sprawdzić, czy znajdują się tam ewentualne ofiary, ale nikogo nie odnaleziono, a drzwi jednostki były zamknięte na kłódkę.
Strażacy próbują opanować wyciek paliwa za pomocą specjalnego rękawa, który unosi się na wodzie i zatrzymuje dalsze jego rozlewanie się. Mogło być go około 300 litrów. Radio Szczecin podało, że pierwsze oznaki problemów z jachtem pojawiły się w sobotę około godz. 21. Jednostka były lekko przechylona.
O zatonięciu Down North został już powiadomiony właściciel. Prawdopodobnie w poniedziałek zostanie podjęta próba wyciągnięcia jachtu z wody. Na razie nie wiadomo dlaczego Down North poszedł na dno.
Nie jest to pierwsze zatonięcie jachtu Down North. W 2015 roku doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 54-letni niepełnosprawny mężczyzna, który dostał ataku serca. Członków załogi uratowali niemieccy rybacy, którzy zauważyli tonącą jednostkę i wezwali pomoc. Jacht zatonął 20 mil morskich na północny zachód od Świnoujścia podczas wyprawy badawczej za Koło Podbiegunowe. Po czterech miesiącach Down North został wydobyty z dna i przetransportowany do Szczecina.