Policja zabiera głos ws. awantury pod pomnikiem smoleńskim

Ciąg dalszy afery z 10 sierpnia. Po przepychankach między politykami PiS a ich przeciwnikami przed pomnikiem smoleńskim warszawska policja przyjęła kilka zawiadomień. Dwa z nich dotyczą naruszenia nietykalności cielesnej parlamentarzystów.

Przepychanki pod pomnikiem smoleńskim w miesięcznicę
Przepychanki pod pomnikiem smoleńskim w miesięcznicę
Źródło zdjęć: © Telewizja Obywatelska
Paulina Ciesielska

12.08.2024 | aktual.: 12.08.2024 11:07

Jak co miesiąc, 10 sierpnia Jarosław Kaczyński złożył wieniec przed pomnikiem smoleńskim w Warszawie. Wieczorem wrócił na plac. Prezesowi PiS towarzyszyli m.in. Mariusz Błaszczak, Antoni Macierewicz, Janusz Kowalski i Mariusz Gosek.

Na miejscu byli też aktywiści, którzy złożyli przed pomnikiem wieniec z dopiskiem o treści sugerującej, że "winny" katastrofy jest prezydent RP, Lech Kaczyński. Wśród nich był Arkadiusz Szczurek, działacz Obywateli RP i Komitetu Obrony Demokracji, który krzyczał przez megafon, że limuzyna prezesa PiS jest zaparkowana w niedozwolonym miejscu. Jarosław Kaczyński odpowiedział mu: "putinowska szmato".

Przepychanki przed pomnikiem smoleńskim

Jarosław Kaczyński wraz z politykami PiS pojawił się przed pomnikiem smoleńskim jeszcze w sobotę wieczorem. Zrobił się spory tłum, a do zabezpieczania skierowane zostały znaczne siły policyjne. W pewnym momencie jednak doszło do przepychanek, gdy prezes PiS próbował usunąć wieniec demonstrantów. Na krążącym w mediach społecznościowych filmiku widać, m.in. jak Antoni Macierewicz zostaje popchnięty przez jednego z mężczyzn.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Policja zajmuje się miesięcznicą

- Przyjęliśmy w sumie cztery zgłoszenia dotyczące zdarzeń z 10 sierpnia - mówi dla Wirtualnej Polski mł. asp. Jakub Pacyniak, rzecznik prasowy śródmiejskiej policji w Warszawie. - Prowadzimy czynności sprawdzające, w tym celu zabezpieczone zostały nagrania - dodaje.

Jak ustaliliśmy, w dwóch przypadkach chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej polityków PiS, którzy oficjalnie złożyli w komendzie zawiadomienia. Na tym etapie policja prowadzi czynności sprawdzające w sprawie z art. 217 par. 1 kodeksu karnego, zgodnie z którym "kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Te powinny trwać do 30 dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o przestępstwie - po tym czasie, na podstawie zgromadzonych przez policję materiałów prokuratura oceni, czy są w ogóle podstawy do wszczęcia postępowania.

Kolejne dwa zawiadomienia dotyczą wykroczeń: zakłócania porządku podczas zgromadzenia przez aktywistów (zgłosił organizator), a także w ruchu drogowym (nieoficjalnie: chodzi o parkowanie w niedozwolonym miejscu). W tym drugim przypadku w trakcie postępowania policjanci mogą uznać, że popełnione zostały jeszcze inne wykroczenia przez kierującego.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)