Spot Ziobry może pogrążyć PiS. Resort zamówił opinię w kampanii i dostał ostrzeżenie
Ministerstwo Sprawiedliwości w kampanii wyborczej miało wątpliwości, czy akcja informacyjna o surowych karach z emisją spotu z udziałem Zbigniewa Ziobry nie narusza prawa wyborczego. W WP ujawniamy, że resort zamówił opinię w tej sprawie. Jej konkluzje ostrzegały resort, ale emisja filmu trwała aż do ciszy wyborczej.
12.08.2024 06:18
Ministerstwo Sprawiedliwości w czasie kampanii wyborczej - tuż przed emisją spotów z udziałem Zbigniewa Ziobry - zamówiło opinię prawną dotyczącą "oceny warunków prowadzenia akcji informacyjnej dotyczącej wejścia w życie nowelizacji kodeksu karnego w kontekście ograniczeń prawnych związanych z kampanią wyborczą i referendalną" - ujawnia Wirtualna Polska.
Opinia została sporządzona na trzy dni przed rozpoczęciem emisji nagrania, które - choć miało promować nowelizację Kodeksu karnego - przypominało spot wyborczy. Zamówiona opinia nakazywała szczególną ostrożność i ostrzegała przed naruszeniem Kodeksu wyborczego.
Autorem ekspertyzy jest Tomasz Darkowski, były wysoki urzędnik w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry, który był m.in. dyrektorem Departamentu Legislacyjnego Prawa Karnego. Umowa między ministerstwem a jego kancelarią na 9 225 zł brutto została podpisana 30 sierpnia 2023 roku. Opinia została sporządzona 4 września 2023, czyli już po odebraniu spotu przez resort. W analizie Najwyższa Izba Kontroli wprost wskazuje: tezę, że "spot ma wiele cech wspólnych ze spotami wyborczymi", "potwierdza m.in. treść opinii prawnej sporządzonej na zlecenie ministerstwa sprawiedliwości".
Zobacz także
Wirtualna Polska ustaliła, że konkluzje opinii nakazywały ministerstwu szczególną ostrożność w prowadzeniu akcji informacyjnej. Sygnalizują też ryzyko odrzucenia sprawozdania finansowego przez PKW, jeśli treść będzie wykraczała poza informacje dotyczące reformy. Autor opinii zastrzegał jednak, że odnosi się do akcji informacyjnej, a nie - do konkretnego materiału. NIK opinię przekłada jednak na konkretny spot, bo to on był głównym elementem kampanii dotyczącej reformy Kodeksu karnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministerstwo miało ostrzeżenie w opinii
Z informacji WP wynika, że Ministerstwo Sprawiedliwości w opinii otrzymało jasne ostrzeżenie, że choć minister może promować zmiany Kodeksu karnego w kampanii, to nie powinien odnosić się do szerszej sytuacji społeczno-politycznej, bo to może zostać uznane za ingerencję w kampanię wyborczą i referendalną. Można odnieść wrażenie, że spot z udziałem Zbigniewa Ziobry w swoim przekazie nawiązywał do szerzej debaty społecznej dotyczącej migracji, co miało znaczenie nie tylko w kampanii wyborczej, ale również referendalnej.
"Nasz kraj jest już jednym z najbezpieczniejszych miejsc w Europie. W innych krajach rośnie przestępczość. Polska musi pozostać bezpieczna" – słychać w klipie głos Zbigniewa Ziobry do zmontowanych zdjęć z protestów, płonącego przedmiotu i szpalerów służb w innych częściach Europy. Takie zdjęcia wyraźnie kontrastują z wyświetlonymi za chwilę z sielskimi obrazkami z Polski m.in. osób na rowerach (cały klip poniżej).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To przestępcy mają się bać, a nie uczciwi obywatele!
Bodnar zawiadomił PKW
Adam Bodnar w trzecim zawiadomieniu do PKW zaprezentowanym w czwartek wskazuje, że produkcja i emisja spotu to koszt ponad 2,6 mln zł. Argumentuje, że zachodzi prawdopodobieństwo naruszenia zasad udziału, prowadzenia i finansowania kampanii wyborczej, ale nie powołuje się na opinię zamówioną w kampanii wyborczej przez jego poprzedników. Nie wiadomo, czy resort miał świadomość istnienia takiej analizy.
Obecny minister wskazuje za to, że w filmie reklamowym, który trwa 30 sekund "większość czasu zajmuje narracja prowadzona osobiście przez p. Zbigniewa Ziobro, który swoim głosem, a także z uwidocznieniem wizerunku przekazuje warstwę narracyjną kampanii. Sama narracja prowadzona jest w pierwszej osobie liczby mnogiej - "my" (pada określenie: "wprowadzamy kary", "Polska to nasz wspólny dom")".
W piśmie do PKW zwraca również uwagę, że "w szóstej sekundzie materiału narrator wypowiada zdanie "Polska musi pozostać bezpieczna", które odnosi się do przyszłości, a więc nie wypełnia znamion przekazu informacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości skupionego na wprowadzanych zmianach Kodeksu karnego, a bardziej określa intencję i politykę narratora, ukazując ją w pozytywnym świetle".
"Oznaczenie instytucji finansującej kampanię (Ministerstwo Sprawiedliwości) ukazane jest wyłącznie na ostatniej planszy eksponowanej w czasie 3 sekund, w postaci logotypu" - czytamy w piśmie Bodnara. Ministerstwo zwróciło również uwagę, że emisja od 7 września realizowana była z dużą intensywnością do 13 października włącznie, czyli kampania prowadzona była dokładnie w czasie trwania kampanii wyborczej i została zakończona w przededniu ciszy wyborczej.
Wirtualna Polska zwróciła się do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o udostępnienie pełnej treści zamówionej przed startem emisji opinii, ale do czasu publikacji tekstu nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Dziennikarz WP widział jednak wnioski z opinii i zapoznał się z jej głównymi konkluzjami.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: patryk.michalski@grupawp.pl