ŚwiatSzaron: świat "przymyka oczy"

Szaron: świat "przymyka oczy"

Premier Izraela Ariel Szaron (AFP)
Premier Izraela Ariel Szaron powiedział, że nie będzie pokoju na Bliskim Wschodzie dopóki Jaser Arafat będzie przywódcą narodu palestyńskiego. W wywiadzie udzielonym amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS Szaron oskarżył także światowych przywódców, że "przymykają oczy" na palestyńskie ataki samobójcze i dodał, że w takiej sytuacji Izrael musi bronić się sam, nie zwracając uwagi na międzynarodową krytykę.

13.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Szaron, który udzielił wywiadu na kilka minut przed piątkowym zamachem w Jerozolimie podkreślił, że Arafat nie jest osobą, z którą Izrael może osiągnąć jakiekolwiek porozumienie. Dodał, że należy dokonać starań, aby znaleźć kogoś innego, z kim takie porozumienie byłoby możliwe.

Szaron powiedział, że Arafat ujawnił swoją niechęć do zawarcia pokoju kiedy odrzucił ofertę pokojową przedstawioną mu w 2000 roku przez ówczesnego premiera Izraela Ehuda Baraka.

Izraelski premier oświadczył także, że żaden kraj nie będzie wywierał presji na Izrael w sprawie decyzji dotyczącej operacji na ziemiach palestyńskich. Nikt nie będzie zmuszał nas do podjęcia decyzji bądź rozwiązań, które miałyby wpłynąć na naszą przyszłość - podkreślił w rozmowie z telewizją CBS News. Nasz naród jest silny - silniejszy niż myślą nasi wrogowie - dodał.

Izraelski premier po raz kolejny podkreślił, że zagraniczne rządy, które uznają Jasera Arafata za prawowitego przywódcę palestyńskiego jedynie opóźniają szansę na zakończenie przemocy na Bliskim Wschodzie. Dodał, że przywódcy światowi zabiegali o spotkania z przywódcą Palestyńczyków, przyjmowali go i prowadzili z nim rozmowy. Izraelski premier zaznaczył, że w tym czasie można było znaleźć kogoś, kto móglby zastąpić Arafata.

We wczorajszym zamachu terrorystycznym w centrum Jerozolimy zginęło sześcioro Izraelczyków, a blisko 100 osób zostało rannych. Do samobójczego ataku, którego dokonała młoda Palestynka, przyznało się skrajne ugrupowanie Brygady Męczenników al-Aksa, które jest zbrojnym skrzydłem organizacji Fatah kierowanej przez Jasera Arafata. (aka)

światpokójizrael
Komentarze (0)