Szaron sugeruje, że Izrael ma broń atomową
Premier Izraela Ariel Szaron oświadczył, że Izrael ma prawo do utrzymania swej "siły odstraszania", co agencje światowe uznały za pośrednie przyznanie, iż państwo to dysponuje bronią nuklearną.
29.07.2004 | aktual.: 29.07.2004 20:31
Izrael stoi w obliczu zagrożenia swej egzystencji i musi zachować zdolność do obrony własnymi siłami przez zachowanie swej siły odstraszania, dopóki jego sąsiedzi nie wyzbędą się broni masowego rażenia - powiedział szef izraelskiego rządu.
Szaron powołał się na poparcie jego stanowiska przez Waszyngton, mówiąc: "stanowisko amerykańskie jest jasne" - sprowadza się ono do stwierdzenia, że nie należy kwestionować prawa Izraela do posiadania siły odstraszającej.
Izrael, stosując taktykę określaną jako "strategiczną dwuznaczność" lub "nuklearną dwuznaczność", nigdy dotąd nie zdementował ani nie potwierdził, że posiada broń nuklearną.
Jednak międzynarodowi eksperci oceniają jego arsenał na 100-200 głowic atomowych. Na podstawie informacji, którą izraelski specjalista atomowy Mordechaj Wanunu przekazał w 1987 roku gazecie "Sunday Times", eksperci już wtedy ocenili izraelski arsenał na dziesiątki, a być może setki ładunków atomowych.
Krytycy polityki Izraela i USA kwestionowali prawo Stanów Zjednoczonych do wywierania presji na Irak, Iran, Libię i Koreę Północną, aby przestały pracować nad rozwijaniem własnej broni atomowej, w sytuacji, gdy zbrojenia atomowe Izraela Waszyngtonowi nie przeszkadzają.