ŚwiatSzaron spotka się z Abbasem

Szaron spotka się z Abbasem

Jeszcze w tym tygodniu ma dojść do
spotkania premierów Izraela i Autonomii Palestyńskiej, Ariela
Szarona i Mahmuda Abbasa - podało izraelskie radio.
Agencje prasowe odnotowały, że amerykański wysłannik na Bliski
Wschód William Burns zadeklarował, że mimo ponownych aktów
przemocy w Izraelu i na Zachodnim Brzegu USA z determinacją będą
dążyły do realizacji planu pokojowego zwanego mapą drogową.

13.08.2003 | aktual.: 13.08.2003 14:13

Radio izraelskie zastrzegło, że konkretna data spotkania premiera nie została jeszcze ustalona. Rozmowa pierwotnie miała odbyć się w zeszłym tygodniu, odwołana została jednak w ostatniej chwili przez Abbasa na znak protestu przeciwko izraelskim najazdom na obozy palestyńskich uchodźców na Zachodnim Brzegu Jordanu.

We wtorek w dwu palestyńskich samobójczych zamachach - w Rosz Hain w centrum Izraela i w osiedlu żydowskim Ariel na Zachodnim Brzegu - zginęło dwu Izraelczyków, a także dwaj 17-letni zamachowcy.

Na wieść o atakach premier Autonomii przerwał podróż po krajach Zatoki Perskiej i zapowiedział pilny powrót do Ramallah. W środę rozmawiał w Ammanie przez godzinę z Williamem Burnsem - specjalnym wysłannikiem administracji amerykańskiej na Bliski Wschód.

"Stany Zjednoczone są zdeterminowane w dążeniu do realizacji mapy drogowej" - powiedział Burns po rozmowie a Abbasem. Podkreślił, że na obu stronach konfliktu ciążą jakieś zobowiązania, ale "ze strony Palestyńczyków musi istnieć jeden ośrodek władzy, który będzie odpowiadał za egzekwowanie prawa i bezpieczeństwo i który będzie zapobiegał aktom terroru".

Premier Abbas nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.

We wtorek wieczorem doszło do spotkania Burnsa z Szaronem, ale do mediów nie dotarły żadne szczegóły tej rozmowy.

Abbas zapewniał bezpośrednio po zamachach, że mimo ataków, ogłoszony w czerwcu przez ekstremistów na 3-6 miesięcy rozejm nadal będzie przestrzegany. Zaznaczył zarazem, iż ataki stanowiły odpowiedź na prowokacje izraelskie.

W środę palestyński minister informacji Nabil Amr jeszcze raz próbował przekonać, że Palestyńczycy chcą kontynuowania zawieszenie broni. Zapewnił, że władze Autonomii będą nakłaniały palestyńskie ugrupowania do jego przestrzegania. "To Izrael odpowiada za eskalację konfliktu" - podkreślił Amr.(PAP) (iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)