Szaron nie wycofa wojska z Ramallah i Betlejem
Ariel Szaron (AFP)
Wycofanie w ciągu tygodnia izraelskich wojsk z wszystkich miast Zachodniego Brzegu Jordanu z wyjątkiem Ramallah i Betlejem zapowiedział w poniedziałek premier Izraela Ariel Szaron w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNN.
W niektórych miastach możemy zakończyć operację w ciągu dwóch dni, w innych w ciągu tygodnia - powiedział Szaron. Zaznaczył, że izraelscy żołnierze nie wycofają się z Ramallah, gdzie znajdują się domniemani zabójcy byłego izraelskiego ministra turystyki Rehawama Zeewiego, zabitego w październiku ub. roku.
Siły izraelskie pozostaną też w Betlejem, gdzie, jak powiedział premier Izraela, są problemy: terroryści ukryli się w świątyni Narodzenia. Gdy oni wyjdą... my też wyjdziemy - powiedział Szaron.
Izraelski premier podkreślił, że rozwiązanie sytuacji w Bazylice Narodzenia Pańskiego wymaga, by ci, którzy są powiązani z aktami terrorystycznymi, stanęli przed sądem lub zostali deportowani.
W ewentualnej operacji mają pomagać Brytyjczycy, którzy mieliby przewieźć deportowanych do niewymienionego z nazwy kraju trzeciego.
Muszą zostawić broń, wyjść. Zostaną zidentyfikowani. Ci, którzy nie mają nic wspólnego z terrorem, zostaną natychmiast uwolnieni... inni zostaną aresztowani - powiedział Szaron.
Szaron zapewnił, że pragnie pokoju, lecz jednocześnie powtórzył, że przywódca Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat nie jest partnerem do układu pokojowego i że amerykański sekretarz stanu Colin Powell nie powinien się z nim spotykać.
Powell, który prowadzi na Bliskim Wschodzie rozmowy, mające doprowadzić do zaprzestania przemocy w konflikcie izraelsko- palestyńskim, powiedział w poniedziałek, że bliskowschodnia konferencja pokojowa mogłaby się odbyć na szczeblu ministerialnym i że przywódca Palestyńczyków Jaser Arafat nie musiałby brać w niej udziału.
Główny palestyński negocjator Saeb Erekat, który również udzielił wypowiedzi CNN, oświadczył, że izraelski premier bawi się słowami i oszukuje prezydenta USA i społeczność międzynarodową nie wycofując wojska z Zachodniego Brzegu Jordanu. (miz)