Szaniawski: powinniśmy brać z relacji z USA to, co najlepsze
Powinniśmy brać z relacji z USA i z UE to, co najlepsze. Jednak partnerem silniejszym, bogatszym i pewniejszym są Stany Zjednoczone - mówi w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" Józef Szaniawski, politolog z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu i Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego.
30.10.2007 | aktual.: 30.10.2007 03:51
Szaniawski uważa, że sojusz z USA ma charakter strategiczny, i to powinien być fundament polskiej polityki zagranicznej. Powinien to być sojusz polityczny, militarny i gospodarczy. Te nieszczęsne wizy - mówi Szaniawski - rzeczywiście są pewnym problemem i jest to przejaw niesprawiedliwego traktowania Polaków, zwłaszcza w sytuacji, gdy krytycznie nastawieni do USA obywatele Francji, Niemiec czy Grecji mogą latać do Ameryki bez wiz. Problemem jest jednak presja ze strony takich państw, jak Brazylia, Meksyk czy Argentyna, z których pochodzi znaczna część fali nielegalnych imigrantów do USA, a także nacisk części krajów europejskich, które od razu podniosłyby larum, że one też chcą zniesienia wiz.
Zdaniem Szaniawskiego sojusz z USA opłaca się Polsce z wielu ważnych powodów. M.in. Polska ma po raz pierwszy w historii lepsze samoloty niż Rosja i Niemcy. Obecnie różne kraje mają aż 11 typów myśliwców F-16. Ale ten typ tych samolotów, które my otrzymaliśmy, mają tylko siły powietrzne USA, Pakistanu oraz Izraela.
W obszernym tekście wywiadu, którego znaczna część jest poświęcona problemom udziału Polaków w walce z terroryzmem. Do Polski dociera z pewnych krajów UE lewacka fala antyamerykanizmu, tradycyjna tam od lat, a u nas zbiega się z dawną peerelowską propagandą przeciwko Stanom Zjednoczonym. Jakoś dziwnie jest to wszystko zbieżne politycznie z tradycyjną polityką Kremla. Ale nie chcę niczego sugerować. Chcę natomiast zwrócić uwagę na fakt o ogromnej dla nas doniosłości. Oto przywódcy terrorystów islamskich nie kryli, tylko wręcz kilkakrotnie chwalili się w mediach, że bezprecedensowy atak na World Trade Center, na Pentagon, na Amerykę został zaplanowany ze zbrodniczą precyzją tak, aby dokładnie 11 września 2001 r. - w rocznicę bitwy pod Wiedniem 1683 r. - pomścić największą w historii klęskę islamu. Wtedy, w 1683 r., ogłosili nie tylko "dżihad" przeciwko Zachodowi, ale wręcz zapowiadali utworzenie Kalifatu Europa. Wówczas to się nie udało, załamały się te plany pod kopytami zwycięskiej polskiej husarii Jana III
Sobieskiego. Dzisiaj podobną rolę "przedmurza cywilizacji", naszej cywilizacji, spełniają Stany Zjednoczone - mówi Szaniawski w wywiadzie dla "Naszego Dziennika". (PAP)