Szał świątecznych zakupów
Jak obliczyli specjaliści, niektóre markety w Polsce w ten weekend odwiedziło nawet ponad dwieście tysięcy ludzi. Wielkopolanie także "zadeptali" centra handlowe.
Po raz pierwszy King Cross zaprosił poznaniaków na piątkową noc zakupów. Kiedy tam dotarliśmy około północy, nie było ani jednego wolnego miejsca parkingowego. Samochody tylko wjeżdżały, a nikt nie opuszczał marketu. Po sklepach biegały całe rodziny w poszukiwaniu nocnych promocji i obniżek. Niektóre centra handlowe obniżyły ceny nawet o 25%. Geant zapraszał na zakupy o 10% tańsze.
Nie lubimy, ale chodzimy
- Nie lubimy takich zakupów – twierdzą Janina i Władysław Kozłowscy. – Przyszliśmy tutaj ze względu na promocje. To jest jednak zabawa dla bogatych ludzi. My kupiliśmy drobiazgi i tak naprawdę zaoszczędziliśmy raptem około 5 zł. To jest niewiele, ale też nie stać nas na większe kupowanie. Państwo Kozłowcy byli jednak w mniejszości. Poznaniacy biegali z ogromnymi torbami, wydając bony świąteczne i kupując przede wszystkim produkty spożywcze, odzież, ozdoby świąteczne i zabawki. - Powiem szczerze, że myśleliśmy, iż zrobimy te zakupy bez kolejek i tłumów, bo kto nocą jeździ do marketów – śmieje się Marzena Wojtalak. – Niestety, większość pomyślała tak samo. W sobotni wieczór do 24.00 w szwach pękał Stary Browar, który przedłużył godziny otwarcia.
Postaw się, a zastaw się
- To dla nas jedyna możliwość, żeby kupić nie tylko produkty do pieczenia i np. na bigos – opowiada Małgorzata Maćkowska. – Ale także prezenty dla całej rodziny. Przez cały tydzień pracujemy z mężem wiele godzin i nie bardzo mamy czas na bieganie po sklepach. To świetny pomysł, żeby wydłużyć czas pracy sklepów. Przez te dwa dni mnóstwo Wielkopolan wyszło z domów na zakupy, a po ulicach chodzili dźwigając potężne siatki. Statystycznie wydajemy na trzy dni świąt od 300 do 500 złotych na osobę. - Święta Bożego Narodzenia to dni, kiedy nikt z Polaków nie oszczędza – mówi Zygmunt Kołodziejski. – Szkoda tylko, że tak bardzo biednieje nasze społeczeństwo. Tradycja mówi o tym, że były to zawsze najzasobniejsze i najbardziej uroczyste święta, a teraz w domach coraz biedniej. Jednak w miniony weekend nie było tego widać, w żadnym z polskich centrów handlowych.
Elżbieta Podolska