Syryjskie władze i rebelianci oskarżają się wzajemnie o użycie broni chemicznej
Syryjskie władze oskarżyły walczących z nimi rebeliantów o użycie broni chemicznej. Reżim prezydenta Baszara al-Asada twierdzi, że powstańcy wystrzelili w prowincji Aleppo rakietę z głowicą chemiczną zabijając 15 osób, w większości cywili. Doniesieniom tym zaprzeczyli jednak sami rebelianci, którzy podali, że to siły reżimowe odpaliły śmiercionośny pocisk i usiłują zrzucić odpowiedzialność na zbrojną opozycję.
19.03.2013 | aktual.: 19.03.2013 13:39
- Terroryści wystrzelili w regionie Chan al-Assal w prowincji Aleppo rakietę, której głowica zawierała substancje chemiczne - podała państwowa syryjska agencja informacyjna SANA.
Jest to pierwszy przypadek, kiedy reżim Asada wysuwa takie oskarżenia wobec walczących przeciwko niemu od dwóch lat powstańców. Dotychczas społeczność międzynarodowa wielokrotnie przestrzegała władze w Damaszku przed użyciem broni chemicznej. Państwa zachodnie i Izrael obawiają się też, że arsenał ten może wpaść w ręce walczących w szeregach rebeliantów islamistów.
Jeden z dowódców rebeliantów i rzecznik ich Wyższej Rady Wojskowej w Aleppo, Kasim Saadeddin kategorycznie zdementował informacje agencji SANA. - Od rana docierają dziś do nas doniesienia o reżimowym ataku na Chan al-Assal i sądzimy, że (siły rządowe) wystrzeliły tam pocisk Scud z substancjami chemicznymi. A potem nagle dowiedzieliśmy się, że reżim obraca te doniesienia przeciwko nam. Rebelianci nie stali za tamtym atakiem - powiedział Saadeddin.
Syryjski minister informacji Omran Ahid ez-Zubi oświadczył, że Turcja i Katar, które popierają rebeliantów walczących o obalenie Asada, ponoszą "prawną, moralną i polityczną odpowiedzialność" za atak z użyciem głowicy chemicznej. Mówił o "niebezpiecznej eskalacji" i dodał, że atak był "pierwszym aktem" rządu tymczasowego, utworzonego przez rebeliantów.
Syryjska Koalicja Narodowa w nocy z poniedziałku na wtorek wybrała w Stambule byłego biznesmena, wykształconego na Zachodzie Ghassana Hitto na tymczasowego premiera, który ma administrować terenami kontrolowanymi przez rebeliantów.