Syryjskie śmigłowce ostrzelały terytorium Libanu
Syryjskie śmigłowce szturmowe ostrzelały położoną na terytorium Libanu przygraniczną miejscowość Arsal. Libańska armia poinformowała, że dwie osoby zostały ranne. To kolejny przypadek naruszenia suwerenności tego kraju przez armię Baszara al-Asada.
12.06.2013 | aktual.: 12.06.2013 15:02
Arsal zamieszkane jest przez sunnickich muzułmanów, którzy popierają rebelię przeciwko reżimowi Asadów. Wedle doniesień lokalnych mediów, syryjskie śmigłowce wystrzeliły trzy rakiety, z których jedna spadła na centrum miejscowości.
Od początku syryjskiego powstania miejscowość stała się kluczową stacją przystankową dla uchodźców i rannych uciekających z objętego walkami kraju - jeszcze kilka miesięcy temu schroniło się to prawie 20 tys. Syryjczyków, co stanowi połowę wszystkich mieszkańców. Ponadto przez Arsal przerzucana jest do Syrii broń i bojownicy.
Nie jest to pierwszy incydent świadczący o tym, że wojna domowa w Syrii zaczyna rozlewać się na kraje ościenne, zwłaszcza do Libanu. W w przeszłości syryjskie siły powietrzne co najmniej dwa razy ostrzelały tereny właśnie w rejonie Arsal.
Liban od blisko 30 lat znajduje się w strefie syryjskich wpływów, a sami Libańczycy dzielą się na zwolenników i przeciwników reżimu Asada.
Agencja Associated Press przypomina, że Bejrut jest poważnie zaniepokojony od początku powstania w Syrii. Obydwie strony syryjskiego konfliktu ścierają się raz po raz na terytorium libańskim i władze tego kraju obawiają się, że konflikt wyleje się poza granice Syrii.
Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywa do "całkowitego poszanowania suwerenności, jedności i integralności terytorialnej oraz władz państwa libańskiego". ONZ apeluje też do Libańczyków, aby "powstrzymywali się od wszelkiego zaangażowania w konflikt syryjski".
Sytuację w Libanie komplikuje rosnąca liczba syryjskich uchodźców, a ich liczbę ocenia się na co najmniej kilkaset tysięcy osób.