Syria odrzuca oskarżenia USA
Syryjski minister spraw zagranicznych,
Faruk esz-Szaraa ponownie odrzucił oskarżenia USA o wysyłanie
przez władze w Damaszku broni do Iraku, a także apele Waszyngtonu
o niewpuszczanie ochotników do tego kraju.
08.04.2003 15:30
We wtorkowym wywiadzie dla libańskiego dziennika "Al Mustakbal" Szaraa zapewnił, że "Syria nie boi się gróźb USA". Dodał, że Stany Zjednoczone żądają od Syrii rozlokowania wojsk na granicy, by przeszkodzić w przedostawaniu się ochotników arabskich do Iraku. "To, czego USA domagają się od Syrii jest sprzeczne z jej polityką narodową" - powiedział.
Szaraa odpowiedział na ponawiane przez USA ostrzeżenia pod adresem Syrii, by nie pomagała Irakowi w wojnie z wojskami koalicji amerykańsko-brytyjskiej. W niedzielę wiceminister obrony USA Paul Wolfowitz zaznaczył, że Syria powinna zaprzestać wysyłania broni do Iraku, zamknąć granice i nie wpuszczać ochotników do tego kraju.
We wtorkowym wywiadzie, szef dyplomacji syryjskiej powiedział, że kraje arabskie powinny skuteczniej działać w celu "powstrzymania amerykańskiej agresji w Iraku". Jego zdaniem, państwa arabskie "jeśli zechcą, mogą zdziałać dużo więcej".
Według ministra, Amerykanie "będą w stanie wygrać wojnę militarnie, ale przegrają ją politycznie i moralnie".
Szaraa nawiązał także do wizyty, jaką ma złożyć w Damaszku szef dyplomacji tureckiej, Abdullah Gul. Jego zdaniem, powinna ona doprowadzić do "większej współpracy regionalnej".
Agencja EFE przypomina, że Syria, Turcja i Iran wyraziły ostatnio wolę wznowienia kontaktów i koordynacji wysiłków w kwestii przyszłości regionu po wojnie w Iraku. Zarówno Damaszek jak Ankara i Teheran obawiają się, że iraccy Kurdowie utworzą na północy Iraku niepodległe państwo, które stanie się przykładem dla kurdyjskich mniejszości w pozostałych trzech państwach regionu. (iza)