Synowie Jadwigi Emilewicz jeździli bez licencji. Polski Związek Narciarski potwierdza
Polski Związek Narciarski potwierdził, że synowie byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz uczestniczyli w zgrupowaniu sportowym, nie posiadając wymaganej licencji. Polityk zapewniała wcześniej, że jej dzieci mają niezbędne uprawnienia, a obowiązujące obostrzenia nie zostały złamane.
O braku posiadania niezbędnej licencji przez synów Jadwigi Emilewicz poinformował w środę portal tvn24.pl. Dzieci byłej wicepremier miały brać udział w zgrupowaniu narciarskim w Suchem pod Poroninem (pow. tatrzański). Żadne z nich miało jednak nie posiadać uprawnień wydawanych przez Polski Związek Narciarski.
Portal podał, że do listy uprawniającej do korzystania ze stoku synowie polityk obozu Zjednoczonej Prawicy dopisani zostali dopiero 7 stycznia, a więc dwa dni po opisanej sytuacji.
Teraz doniesienia w tej sprawie oficjalnie potwierdziły władze PZN. Przewodniczący komisji licencyjnej Jakub Michalczuk oświadczył, że wnioski dotyczące przyznania licencji do związku "są datowane na 7 stycznia" i właśnie tego dnia licencje zostały przyznane.
- Po wglądzie do pełnej dokumentacji mogę potwierdzić, że 7 [stycznia - red.] mieliśmy u siebie wniosek i on został tego samego dnia wprowadzony do systemu. 6 [stycznia - red.] było wolne. Biuro nie pracowało, a kurierzy nie jeździli - powiedział Michalczuk w rozmowie z tvn24.pl.
Konieczność posiadania stosownej licencji reguluje rządowe rozporządzenia z 21 grudnia 2020 roku, kiedy to zakazano korzystania ze stoków osobom niebędącym zawodowymi sportowcami.
Jadwiga Emilewicz odpiera zarzuty. Broni synów
Po materiale TVN24 była wicepremier opublikowała oświadczenie. Stwierdziła w nim m.in., że jej synowie nie załamali obostrzeń wprowadzonych do walki z epidemią koronawirusa.
"Synowie od 6. roku życia są członkami klubów narciarskich i uczestniczą w zgrupowaniach i zawodach. Najstarszy syn od 2011 był członkiem krakowskiego Klubu Narciarskiego Slalom, później klubu Yeti. W klubie tym od 2014 jeździł także drugi syn" - oświadczyła Emilewicz.
Podkreśliła, że wszyscy jej synowie posiadają niezbędne dokumenty uprawniające ich do jazdy na nartach po stokach. "Najstarszy syn od 2017 r. posiada licencję nr 01115. Od 2019 ma stopień demonstratora szkolnego PZN. Młodsi synowie posiadają licencje o numerach odpowiednio 02367, 02368" - zaznaczyła.
Polityk odniosła się też do wpisania jej nazwiska na listę osób, mogących korzystać ze stoku w Suchem. "Nie wiem, dlaczego moje nazwisko - dopisane przez kogoś odręcznie, w przeciwieństwie do wydrukowanych nazwisk zawodników, w tym moich synów, znalazło się na liście. Nie trenowałam i nie korzystałam w żaden sposób ze stoku" - zapewniła Jadwiga Emilewicz.