Syn Osamy bin Ladena nowym liderem al‑Kaidy? Hamza wzywa do walki
• 25-letni syn Osamy bin Ladena stał się nową twarzą al-Kaidy
• Hamza bin Ladena wzywa do zamachów "samotnych wilków" i chce doprowadzić do upadku saudyjskiej monarchii
• W najnowszym nagraniu młody dżihadysta nawołuje do walki w obronie najmocniejszego bastionu organizacji w Jemenie
W ciągu pięciu lat od jego śmierci, Zachód w dużej mierze zdążył już zapomnieć o Osamie Bin Ladenie, człowieku symbolizującym pierwsza dekadę XXI wieku. Jest jednak ktoś, kto uporczywie stara się, by o tym nazwisku wciąż było głośno. To Hamza, 25-letni syn Osamy, który powoli staje się twarzą "odnowionej" al-Kaidy.
W weekend Hamza bin Laden opublikował swoje najnowsze nagranie, w którym wezwał do zmiany reżimu w Arabii Saudyjskiej, państwa, z którego pochodził jego ojciec i które - według niego - sprzeniewierza się świętej wojnie. Jak przekonuje w filmie opublikowanym przez As Sahab, oficjalny kanał propagandowy al-Kaidy, saudyjska monarchia jest rządzona przez "wielkich kryminalistów i złodziei", "amerykańskich agentów" i musi być zastąpiona rządem, który bardziej sprawiedliwie rozdziela dochody z ropy naftowej oraz pobudza swoich obywateli do dżihadu. Prawdziwym grzechem Saudów jest jednak ich postawa w Jemenie, gdzie od ponad roku toczą krwawą wojnę przeciwko szyickim rebeliantom z ruchu Hutich. Hamza oskarża Rijad o sprzyjanie szyitom i zwalczanie sprzymierzonych z al-Kaidą dżihadystów, co stanowi "podwójną zdradę przeciw muzułmanom w Jemenie".
Syn założyciela al-Kaidy coraz częściej pojawia się w medialnych przekazach grupy, stając się twarzą organizacji - choć ze względu na bezpieczeństwo swojego oblicza nigdy na nagraniach nie pokazuje. Hamza, jeden z 22 potomków bin Ladena, syn jego trzeciej żony, początkowo nie był szykowany na następcę ojca - ta rola miała przypaść starszemu od niego o 12 lat Saadowi. Kiedy jednak brat został zabity w wyniku ataku amerykańskiego drona w Pakistanie w 2009 roku, to właśnie Hamza miał przejąć schedę. Tym bardziej że już we wczesnej młodości okazywał zapał do pójścia w ślady Osamy. W wieku 16 lat podczas ślubu swojego starszego brata Mohameda wyrecytował napisany przez siebie wiersz, w którym prosi Allaha o przyspieszenie destrukcji Zachodu. Nagranie z tego wystąpienia to jedyny znany publicznie wizerunek Hamzy.
Po śmierci Osamy to jednak nie jego syn przejął przywództwo w al-Kaidze, a wieloletni numer 2 w organizacji, Ajman az-Zawahiri. Rządy tego egipskiego chirurga nie przyniosły organizacji rozwoju. Przez jego brak charyzmy i "staroświeckie" podejście grupa straciła swój status najniebezpieczniejszej organizacji terrorystycznej na świecie na rzecz Państwa Islamskiego. Kalifat odebrał al-Kaidzie wielu zwolenników, bojowników i pieniędzy. Na dodatek, prawdopodobnie najsilniejsza odnoga al-Kaidy - walczący w Syrii Front al-Nusra - formalnie odciął się od organizacji Zawahirego, chcąc uniknąć ciężaru bycia utożsamianym z "Bazą". Syn bin Ladena ma tę złą passę zmienić.
"Al Kaida wyraźnie ma nadzieję, że Hamza będzie reprezentował nowe pokolenie wyznawców (tej organizacji - red.)"- pisze Thomas Joscelyn, ekspert Fundacji Obrony Demokracji w Waszyngtonie.
Swój debiut jako tajemnicza twarz al-Kaidy Hamza bin Laden zaliczył w sierpniu zeszłego roku, kiedy razem z az-Zawahirim wezwał "wiernych" do prowadzenia dżihadu w Waszyngtonie, Londynie, Paryżu i Tel Awiwie. Potem występował jeszcze w trzech innych nagraniach, gorliwie zachęcając do kolejnych ataków, szczególnie tych dokonywanych przez "samotne wilki" na Zachodzie oraz do pomszczenia swojego ojca.
- Wydaje się, że Hamza wyrasta na nowego lidera grupy, który może przejąć schedę po az-Zawahirim. Z pewnością młody bin Laden będzie chciał się wykazać i dowieść że jest godnym następcą - powiedział WP Michał Rybak, były oficer Agencji Wywiadu i szef Kancelarii Bezpeiczeństwa Rybak. Spodziewano się, że pierwszym dowodem na nową siłę grupy może być zamach podczas Euro 2016, jednak nic takiego nie nastąpiło. Cele, o których Hamza mówi w najnowszym nagraniu - Arabia Saudyjska oraz Jemen - nie są przypadkowe. Do ataków na królestwo Saudów wielokrotnie wzywał jego ojciec, któremu władze w Rijadzie odebrały obywatelstwo. Pogrążony w wojnie Jemen jest zaś prawdopodobnie najsilniejszym bastionem al-Kaidy. Korzystając z chaosu, Al-Kaida Półwyspu Arabskiego (AQAP) zaczęła zdobywać swoje tereny i kontrolować miasta i - podobnie jak ISIS w Iraku i Syrii - tworzyć na miejscu struktury państwowe.
- AQAP (Al-Kaida Półwyspu Arabskiego) wykorzystał pustkę pozostawioną przez władze i dzięki temu jest teraz silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej - komentował w kwietniu dla WP Tobias Borck, analityk ds. Bliskiego Wschodu z Uniwersytetu Exeter. Ale od tego czasu sytuacja dżihadystów znacznie się pogorszyła. Terroryści stracili kontrolę nad zdobytym przez przez nich miastem, ponad 300-tysięczną Mukallą. Do odwrotu zmuszeni także w innych terytoriach. W efekcie czego to, co miało w zamyśle być bazą do odrodzenia się grupy i organizacji ataków na państwa Zachodu, znów jest zagrożone. Stąd też gorliwe wezwania Hamzy bin Ladena, który nawołuje "wszystkich zdolnych do walki" do dołączenia do bojowników w Jemenie. Być może to właśnie tam, w zapomnianym przez większość świata konflikcie, zdecydują się losy al-Kaidy i globalnego terroru.