Źródła zbliżone do japońskiego rządu poinformowały, że mężczyzna formalnie nie rozpoznany - z dużym prawdopodobieństwem będący 29-letnim Kim Dzong-Namem - zostanie przyjęty przez Chiny, by uniknąć skandalu dyplomatycznego.
28-letni Kim Dzong-Nam został zatrzymany na lotnisku w Tokio pod zarzutem posiadania fałszywego paszportu. Mężczyznę przesłuchały japońskie służby imigracyjne. Według telewizji Fuji, zatrzymany zaprzeczał, że jest synem Kim Dzong Ila. Jak ustalono, przyleciał do Tokio z Singapuru, legitymując się sfałszowanym paszportem Dominikany. (aka)