Syn Anny Walentynowicz: czuję rozgoryczenie, żal i złość
Czuję rozgoryczenie, żal i złość do służb państwowych, że doszło do takiej sytuacji - powiedział syn Anny Walentynowicz, Janusz, komentując informację Naczelnej Prokuratury Wojskowej, że doszło do zamiany ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. Mec. Stefan Hambura zapowiedział, że jako pełnomocnik rodziny Anny Walentynowicz złoży do prokuratury wnioski o przesłuchanie osób, które mogłyby wyjaśnić, jak doszło do zamiany ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.
Syn legendarnej działaczki "Solidarności" przyznał, że czuje także "specyficzną ulgę", iż ciało jego matki odnalazło się i będzie mogło w końcu spocząć "u boku kochanego mężczyzny". Pogrzeb planowany jest na piątek 28 września.
Wnuk działaczki "Solidarności" Piotr Walentynowicz powiedział w TVN24, że w Moskwie "reszta już należała do strony rosyjskiej i polskiego rządu, które pracowały ramię w ramię, jak jeden mąż z drugim mężem i wszystko miało być podobno perfekcyjnie". - To nie są moje słowa - to słowa pana premiera i pani Kopacz - powiedział Piotr Walentynowicz.
Piotr Walentynowicz dodał, że w dokumentacji, z którą mógł się zapoznać, nie znalazł "żadnych polskich podpisów, natomiast pani Ewa Kopacz i premier twierdzą, że było bardzo wielu polskich specjalistów i przedstawicieli, więc myślę, że od tego należałoby zacząć zadawanie pytań: kto był i kto za to odpowiadał".
Mec. Stefan Hambura zapowiedział, że jako pełnomocnik rodziny Anny Walentynowicz złoży do prokuratury wnioski o przesłuchanie osób, które mogłyby wyjaśnić, jak doszło do zamiany ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.
Jak powiedział Hambura, przesłuchania mające wyjaśnić sposób, w jaki doszło do zamiany ciał, miałyby dotyczyć osób "z góry do dołu" - poczynając od premiera Donalda Tuska i byłej minister zdrowia Ewy Kopacz, na szeregowych urzędnikach kończąc.
Dodał, że wnioski o przesłuchanie mają posłużyć wyjaśnieniu, w jaki sposób doszło do "skandalu" i zwrócić uwagę opinii publicznej, że "w ten sposób nie można funkcjonować". Dodał, że będzie też chciał wyjaśnić, "kto osobowo wydał zakaz przeprowadzania sekcji zwłok ofiar katastrofy na terenie Polski już po ich sprowadzeniu do kraju.
- Cała ta sprawa pokazuje nieudolność i niezdanie egzaminu przez państwo polskie, poczynając od premiera Tuska poprzez panią - wtedy minister - obecnie marszałek Kopacz - powiedział Hambura. Według niego, gdyby do podobnej sytuacji doszło w Niemczech i gdyby za to odpowiadała kanclerz Angela Merkel, to musiałby się natychmiast podać do dymisji.
W ubiegłym tygodniu - w poniedziałek i wtorek - prokuratorzy wojskowi przeprowadzili w Gdańsku i Warszawie ekshumacje dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. Jedną z nich była - jak potwierdzili jej bliscy - Anna Walentynowicz; drugą - według informacji medialnych, gdyż bliscy i prokuratura nie ujawnili personaliów - Teresa Walewska-Przyjałkowska.
Naczelna Prokuratura Wojskowa potwierdziła we wtorek, że z przeprowadzonych badań genetycznych wynika jednoznacznie, że ekshumowane w zeszłym tygodniu ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej "zostały ze sobą wzajemnie zamienione".