Sympatycy żegnają Miloszevicia w Belgradzie
Setki sympatyków Slobodana Miloszevicia
czekały w kolejce przed belgradzkim Muzeum Rewolucji, żeby oddać
ostatni hołd temu serbskiemu autokracie, który zmarł podczas
procesu z oskarżenia o zbrodnie wojenne.
16.03.2006 | aktual.: 16.03.2006 18:37
Trumna ze zwłokami Miloszevicia przyleciała do Belgradu w środę. Władze Serbii odmówiły wystawienia jej na widok publiczny w którymś z renomowanych miejsc, np. w parlamencie. W tej sytuacji serbscy Socjaliści wybrali Muzeum Rewolucji - gmach podupadający, choć mieszczący się w ekskluzywnej dzielnicy Belgradu - Dedinje. W Muzeum Rewolucji wystawiano kiedyś liczne upominki, jakimi zagraniczni mężowie stanu obdarowywali Josipa Broz Tito. Od wielu lat jest nieczynne z powodu braku zwiedzających. Wartę przy trumnie zaciągnęli towarzysze byłego prezydenta Jugosławii z Socjalistycznej Partii Serbii (SPS), której Miloszević był do swej śmierci przewodniczącym.
Gdy otwarto drzwi muzeum ludzie wdarli się do środka odpychając strażników i krzycząc "Slobo, Sobo". Na pomoc trzeba było wezwać policję.
Serbia pozostanie nieutulona w żalu, gdyż nie będzie miała więcej takiego patrioty, który by tak bronił kraju, jak on to czynił- powiedział 72-letni emeryt Milovan Majić.
Serbscy socjaliści zamierzają w sobotę zorganizować przed parlamentem "wielkie pożegnanie", zanim kondukt żałobny wyruszy do Pożarevaca, rodzinnego miasta Miloszevicia, gdzie zostanie pochowany podczas prywatnej ceremonii pod swą ulubioną lipą w rodzinnym ogrodzie. W piątek z Moskwy do Belgradu przyleci wdowa po Miloszeviciu - Mirjana Marković. Zawieszono nakaz jej aresztowania, wydany za nadużycia władzy.
Brat Miloszevicia - Borislav, były ambasador w Moskwie, nie przybędzie na pogrzeb, ponieważ przechodzi w Rosji rekonwalescencję po niedawnej operacji serca - poinformowały rosyjskie media.