Symboliczne zdjęcie. Z mównicy lecą zarzuty, a w tym czasie Błaszczak cieszy się do telefonu
W Sejmie trwa debata na temat dymisji Mariusza Błaszczaka z funkcji ministra spraw wewnętrznych i administracji. W trakcie swojego przemówienia Borys Budka pokazał wielki gwóźdź, którym narodowcy zaatakowali manifestację KOD w Radomiu. W tym czasie kamera uchwyciła Błaszczaka, który w znakomitym nastroju rozmawia przez telefon.
Podczas debaty nad wotum nieufności dla Błaszczaka padło wiele mocnych słów. Najwięcej zarzutów pod adresem ministra miał Borys Budka, który wymieniał wpadki ministra i jego zastępcy Jarosława Zielińskiego.
- Wykorzystał pan śmierć 96 osób, w tym śp. Lecha Kaczyńskiego. Okłamał pan ojca Igora Stachowiaka - oskarżał z mównicy Borys Budka.
- B jak buta, która wczoraj została pokazana na posiedzeniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Ł jak łgarstwo - grzmiał poseł PO. Na sali słychać było buczenie i gwizdy.
- Przez Mariusza Błaszczaka odchodzą funkcjonariusze BOR. Kolesiostwo, to jest coś, za co minister osobiście odpowiada. Kwintesencją jest ta słynna koperta ministra Szyszki dotycząca "córki leśniczego" - dodał były minister sprawiedliwości.
- Nikt nie chce podjąć się obrony ministra Błaszczaka, bo minister jest nie do obrony - mówił Budka.