Symbol radzieckiej okupacji na pl. Wileńskim. Zdania Polaków są podzielone
Według sondaży przeprowadzonych w 2012 i 2013 roku, od 55 do 72 proc. mieszkańców Warszawy chce zachowania Pomnika Braterstwa Broni - symbolu radzieckiej okupacji. "Czterech śpiących" ma wrócić na swoje pierwotne miejsce na pl. Wileńskim na jesieni. Innego zdania są Internauci Wirtualnej Polski - za usunięciem pomnika jest 54%. Dlatego, zanim ostatecznie rozstrzygnie się los monumentu, 17 stycznia IPN przeprowadza akcję edukacyjną, aby przypomnieć mieszkańcom stolicy historię powstania pomnika. - Chcemy dać warszawiakom garść informacji na temat tego, czym ten pomnik był, kiedy został postawiony, dlaczego w tym właśnie miejscu i dlaczego został odsłonięty przez tę, a nie inną osobę - mówi w rozmowie z WP.PL dr Andrzej Zawistowski, dyrektor Biura Informacji Publicznej IPN.
Po zdobyciu Warszawy przez Armię Czerwoną, komunistyczne władze nie chciały, aby zaprowadzany przez nie nowy porządek kojarzył się z kolejną okupacją. Dlatego równorzędnie ze zwalczaniem podziemia niepodległościowego, propaganda gloryfikowała sojusz polsko-radziecki oraz Polaków walczących u boku Armii Czerwonej. Ukończenie wielkich materialnych symboli "przyjaźni", jak Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina, musiało trwać długie lata. Radzieccy dowódcy i ich polscy sojusznicy byli jednak na tyle zdeterminowani, że mimo trudności związanych m.in. z ogromnymi zniszczeniami wojennymi, już w listopadzie 1945 roku udało się odsłonić Pomnik Braterstwa Broni.
Zamysł efektu propagandowego, jaki miał wywołać pomnik, świetnie oddaje umieszczony na nim napis: "Chwała bohaterom Armii Radzieckiej Towarzyszom broni, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość narodu polskiego, pomnik ten wznieśli mieszkańcy Warszawy 1945 r."
Monument usytuowany na placu Wileńskim na warszawskiej Pradze był pierwszym pomnikiem, jaki powstał w Polsce po II wojnie światowej. Przedstawia żołnierzy radzieckich atakujących w kierunku zachodnim oraz pełniących wartę "śpiących" - dwóch żołnierzy polskich i dwóch radzieckich. Początkowo figury wykonane były z gipsu, pomalowano je farbą imitującą brąz. Rzeźby z brązu odlano w Berlinie i ustawiono dopiero w 1947 r. Do dziś nie ma pewności, kto jest autorem koncepcji pomnika. Przypisuje się ją A. Korolewowi oraz majorowi Armii Czerwonej Grigorijowi Nenko.
Pomnik pojawił się w otoczeniu wyjątkowo nieprzyjemnych instytucji. W pobliżu swoją siedzibę miały m.in. miejski Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, sowiecka prokuratura i Komenda Miasta. Niewiele dalej znajdowała się również kwatera główna NKWD w Polsce oraz areszt śledczy, w którym enkawudziści prowadzili przesłuchania. Pod ręką mieli również więzienie karno-śledcze, tzw. "Toledo", w którym zakatowano wielu polskich partyzantów.
Demontaż figury głównej pomnika tzw. "Czterech śpiących" na pl. Wileńskim w Warszawie, 10 listopada 2011 r. Pomnik Braterstwa Broni został usunięty na czas budowy II linii metra. fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz
Co monument symbolizuje współcześnie? Zdaniem sędzi Ewy Grabowskiej z Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ, która 2 lipca 2013 roku wydała wyrok ws. zniszczenia pomnika, obiekt jest symbolem poprzedniej epoki. Grabowska uniewinniła Wojciecha B. i Daniela L., którzy 17 września 2011 roku, w rocznicę ataku ZSRR na Polskę, oblali pomnik czerwoną farbą i napisali na nim "czerwona zaraza". Sąd uzasadnił, że obiekt nie spełnia definicji prawnej pomnika, ponieważ nie został "wzniesiony dla upamiętnienia zdarzenia bądź uczczenia osoby, której ta cześć jest należna", dlatego nie podlega ochronie prawnej.
- W obecnych realiach politycznych z krajobrazu naszego kraju zniknęło wiele pomników dokumentujących poprzednią epokę. Również obiekty "Wdzięczności Armii Radzieckiej" oraz "Braterstwa Broni" powinny ulec rozebraniu, tym bardziej, iż takie wnioski były składane już dwukrotnie. Fakt, iż oba obiekty nadal istnieją, nie nobilituje ich do rangi pomnika i nie uzasadnia ochrony prawnokarnej - wyjaśnił sąd w uzasadnieniu decyzji.
Podobnego zdania jest również IPN, który 17 stycznia, w 69. rocznicę zdobycia Warszawy przez Armię Czerwoną, organizuje akcję, której celem jest przypomnienie okoliczności, w jakich powstawał pomnik. - Chcemy dać warszawiakom garść informacji na temat tego, czym ten pomnik był, kiedy został postawiony, dlaczego w tym właśnie miejscu i dlaczego został odsłonięty przez tę, a nie inną osobę - mówi dr Zawistowski. Zaznacza, że IPN nie chce włączać się w podejmowanie decyzji w sprawie dalszego losu pomnika. Prowadzi tylko akcję edukacyjną w momencie, gdy rozstrzyga się sprawa "czterech śpiących". - To jest sprawa mieszkańców i władz miasta - deklaruje historyk.
Polacy podzieleni ws. pomnika
Dr Zawistowski zwraca uwagę, że to tylko jedna z wielu podobnych akcji prowadzonych przez IPN. - Dostarczamy samorządom informacje na temat tego, kto jest patronem ulic na ich terenie. Docieramy też do ludzi w całym kraju, mieszkających przy ulicach patronów, których warto wyróżniać. Do ich skrzynek trafiają broszury z biogramami tych osób, tak było m.in. w przypadku ulic Piłsudskiego, Popiełuszki, Fieldorfa "Nila", Okulickiego. Warto mieszkać przy ulicy przyzwoitego patrona - wyjaśnia.
Według sondażu Barometr Warszawski, przeprowadzonego przez CBOS na zamówienie stołecznego samorządu w listopadzie 2012 roku, 72 proc. mieszkańców Warszawy chce zachowania pomnika na pl. Wileńskim. Za przeniesieniem monumentu opowiedziało się 12 proc. badanych. Nieco mniejsze poparcie dla zachowania pomnika wskazało przeprowadzone rok później badanie Millward Brown dla "Gazety Wyborczej". Zwolennicy zachowania pomnika stanowili w nim 55 proc., a przeciwnicy 23 proc.
W dniach 17-18 stycznia 2014 r. przeprowadziliśmy ankietę na stronie wiadomości WP.PL. Z 1039 Internautów 54,76% zagłosowało za usunięciem Pomnika Braterstwa Broni z pl. Wileńskiego, przeciw - 38,98%. Zdania w tej kwestii nie ma 6,26%.
Pomnik Braterstwa Broni usunięto z pl. Wileńskiego na czas budowy II linii metra. Monument ma wrócić na miejsce na jesieni 2014 roku.
Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska