ŚwiatŚwięto Dziękczynienia na Greenpoincie

Święto Dziękczynienia na Greenpoincie



Tegoroczne Święto Dziękczynienia w USA będzie mieć nieco inny charakter niż poprzednie. Będzie bardziej smutne, poważne, refleksyjne. Atak terrorystów na WTC dotknął również kilka polskich rodzin.

Oto co na temat popularnego święta indyka powiedzieli Polacy mieszkający lub pracujący na Greenpoincie.

Dla 34-letniej Julity Klimaszewskiej, pracownicy sklepu The Garden, tegoroczne święta będą bardzo ważnym dniem. "Po tym, co ostatnio wszyscy przeżyliśmy, może bardziej docenimy dar życia, dar bycia razem z bliskimi, cieszenia się ich obecnością. Od jakiegoś czasu święta te traktuje jak swoje, ale na początku pobytu w USA był to raczej przypadek. Mąż z pracy przynosił indyka, trzeba było go upiec, żeby się nie zepsuł. Potem, gdy syn zaczął chodzić do szkoły, gdy przynosił nam informacje o tym dniu, zanosił jedzenie dla biednych i opuszczonych, zmienił się mój stosunek do tego święta. Uświadomiłam sobie, czym jest i powinien być ten dzien. W naszym domu jest taki zwyczaj, że do stołu zapraszamy tych, którzy nie mają tutaj rodzin. Przynajmniej w ten sposób zaznaczę charakter tego święta, który jest podziękowaniem za dobro, które mamy od życia".

Ewa Henryka Kłoskowska, recepcjonistka z przychodni lekarskiej przy 875 Manhattan Ave: " My, Polacy, chętnie przyłączamy się do celebrowania tego pięknego święta. Składamy sobie życzenia, staramy się być blisko siebie, zwłaszcza teraz, w tej nerwowej atmosferze, kiedy niepewni jesteśmy przyszłości i odczuwamy strach przed najgorszym. Dla mnie te święta będą szczególne, bo po raz pierwszy obchodzić je będę ze swoim 11-miesięcznym wnuczkiem Adrianem Łukaszem. Na mnie, polskiej babci, spoczywa obowiązek nauczenia chłopca języka polskiego. Wnuczek pochodzi z małżeństwa mieszanego. Będzie znał trzy języki ­ chiński, angielski i polski.

Jadwiga Ziemianowicz, właścicielka Polskiej Restauracji przy 136 Greenpoint Ave: "Czy to wielkie święto przeżyjemy w atmosferze spokoju? Stawiam to pytanie i od razu chciałabym, żeby padła odpowiedz, że tak, że będą to święta spokojne, rodzinne. Spędzam je w USA od 21 lat. W mojej restauracji jest to inny dzień niż zwykle. Inny jest ruch konsumentów. Mniej jest osób samotnych. Lokal odwiedzają rodziny. Dzwonią i mówią, że przyjdą na przykład z dwunastoma osobami. Proponuję im wtedy porcje indyka, lampkę lub butelkę czerwonego wina albo zestaw: apetizer, lampka wina, indyk i na deser kawa i coś słodkiego".

Ewa Kotas: "W USA jestem od 1959 roku. Thanksgiving jest świętem rodzinnym. W tym dniu spotykamy się przy rodzinnym stole na wspólnym posiłku i modlitwie. Dziękujemy Bogu za to, że mamy zdrowie, pracę, że jesteśmy razem. Jestem szczęśliwą żoną, matką i babcią trojga wnucząt. Mam dwóch wnuczków i jedną wnuczkę. Mimo że w Ameryce jesteśmy od tak dawna, zawsze pielęgnujemy polskie tradycje. Święto Dziękczynienia w swojej atmosferze przypomina nasze Boże Narodzenie.

Barbara Żebrowska: 33 lata, supervisor w sekcji pieczywa i ciastek sklepu The Garden: "Święto to od dziewięciu lat spędzam razem z siostrą Krystyną, do której przyjechałam i która uczyła mnie Ameryki. Od pierwszego indyka przeżytego na amerykańskiej ziemi święto to przypadło mi do gustu, bo atmosfera przypomina naszą wigilię. Od siostry nauczyłam się przyrządzania indyka. Przez lata udoskonalam go różnymi sposobami. Stosuję nowe zioła i przyprawy. Dużo kulinarnych pomysłów podpowiada mi kucharz z The Garden, z którym rozmawiam w wolnych chwilach. Na świątecznym stole jest chleb oraz ciasto na deser. Na ten dzień do wspólnego stołu zapraszamy osoby samotne, których najbliżsi są w Polsce".

Marek Wójcicki, 40 lat, menedżer z Rochdale Pharmacy Inc. przy 937 Manhattan Ave: "Święto to jak zawsze spędzę w gronie rodzinnym, nie może być inaczej, ponieważ ten dzień jest jak polska wigilia. Lubię indyka, najchętniej zjadam nóżki z żurawinami. Siostra żony, Maryla, przyrządza go wyśmienicie ­ jest przypieczony i pachnący".

Dorota Socha, 22 lata, z tej samej greenpoinckiej apteki: "Święto Dziękczynienia spędzę z rodzicami i babcia Wiktoria, która przyjedzie z Polski. Cieszę się z przyjazdu babci. Pozostała mi tylko ona. Druga babcia ze strony taty zmarła we wrześniu. Na mnie, najmłodszej w domu, spoczywa obowiązek pieczenia indyka. Robię to z przyjemnością. Gdy założę własną rodzinę, wciąż będę świętować Thanksgiving". (Bożena Chojnacka/pr)

greenpointusaświęto
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)