Zaglądając na internetową stronę Wang Weia, założoną przez agencję Xinhua, można mu wirtualnie zapalić trociczkę, świeczkę lub położyć kwiaty. Można też dedykować pilotowi utwór muzyczny, a także wpisać się do specjalnej księgi.
Stany Zjednoczone twierdzą, że to Wang spowodował kolizję, po której szpiegowski EP-3 musiał awaryjnie lądować na Hainanie. Waszyngton przypomina wcześniejsze udokumentowane na wideo incydenty, podczas których Wang zbliżał się do amerykańskich samolotów szpiegowskich tak bardzo, że przez okno kokpitu pokazywał ich pilotom swój adres internetowy, napisany na kartce papieru.
Pekin twierdzi, że to załoga amerykańskiej maszyny ponosi całą odpowiedzialność za kolizję. Uszkodzony samolot szpiegowski nadal stoi na lotnisku na Hainanie i Amerykanie, jak dotychczas bezskutecznie, domagają się jego zwrotu. (reb)
