Trwa ładowanie...
d21qugs
06-10-2009 14:11

Świdnica buduje samolot "Czerwonego Barona"

Świdnica promuje się "Czerwonym Baronem".

d21qugs
d21qugs

Inicjatorzy przedsięwzięcia walczący o to, by nie został zapomniany, wpadli na kolejny pomysł.

Jerzy Gaszyński, twórca fundacji "Red Baron", oraz Stanisław Gabryś, właściciel Muzeum Broni w Świdnicy, rozpoczynają budowę wyjątkowego samolotu. Będzie to Fokker Dr.I - kopia znanego czerwonego samolotu (w skali 1:1), jakim latał słynny na całym świecie pilot, Manfred von Richthofen, zwany "Czerwonym Baronem"

- Już dawno myślałem o zbudowaniu tego samolotu - przyznaje Jerzy Gaszyński. - Na co dzień stałby na terenie muzeum, które jest tłumnie odwiedzane, a kilka razy w roku, na przykład na Dni Świdnicy, byłby przywożony na starówkę.

Przyznaje, że to byłaby atrakcja dla wszystkich, ale i okazja, by zainteresować mieszkańców tym legendarnym pilotem, który mieszkał w Świdnicy.
Gaszyński od kilku już lat interesuje się baronem i głównie dzięki niemu w mieście o nim nie zapomniano. Gaszyński wciąż szuka pamiątek, które znajdują się po nim w Świdnicy.

d21qugs

Zaczął od głazu upamiętniającego śmierć pilota, a leżącego przez lata w parkowych zaroślach. Zapomniany pomnik postanowił odpowiednio wyeksponować. I uznał, że najlepszym do tego miejscem byłby dom pilota.

W ubiegłym roku założył również fundację "Red Baron Foundation" i tłumaczoną na kilka języków stronę internetową poświęconą legendarnemu lotnikowi http://richthofen.pl/. Znane wyszukiwarki umieszczają ją jako pierwszą stronę polskojęzyczną i w czołówce stron na świecie poświęconych "Czerwonemu Baronowi".
Niemiecki pilot Manfred von Richthofen to postać kontrowersyjna. Pewnie dlatego przez dziesiątki lat w Świdnicy nikt głośno nie mówił o tym, że to właśnie w tym mieście znajduje się dom lotnika i głaz upamiętniający jego wojenne osiągnięcia i śmierć.
Sam Richthofen Świdnicę nazywał małą ojczyzną i często podkreślał swoje przywiązanie do tego miejsca.

- Zwany "Czerwonym Baronem" Richthofen, choć bardzo znany na całym świecie, w mieście, gdzie mieszkał, został zapomniany - podkreśla Jerzy Gaszyński. - A przecież każdy niemiecki turysta, który przyjeżdża na Dolny Śląsk, pyta właśnie o niego - dodaje.

d21qugs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d21qugs
Więcej tematów