Świąteczne kiermasze zalane kiczem i podróbkami
Tradycyjne świąteczne kiermasze we Włoszech, mercatini di Natale, które jeszcze niedawno były jednym z najpiękniejszych elementów przygotowań do Bożego Narodzenia, już tylko gdzieniegdzie opierają się naporowi kiczu, masowej produkcji, a co gorsza - pladze podróbek.
19.12.2006 | aktual.: 19.12.2006 13:15
Dlatego zarówno w Rzymie, jak i w wielu innych włoskich miastach coraz częściej można wśród straganów zobaczyć funkcjonariuszy gwardii finansowej, przeczesujących towar w poszukiwaniu nielegalnych artykułów.
Jarmarki przed świętami urządzane są niemal w każdym miasteczku i mieście, a nawet w poszczególnych dzielnicach. Szczególnie malownicze kiermasze są wizytówką wielu miejscowości na północy Włoch, zwłaszcza w Górnej Adydze.
W Bolzano, Bressanone, Merano, Trydencie, Belluno oraz Cortina d'Ampezzo, w Wenecji i Weronie, a także w wielu miastach Piemontu w niepowtarzalnej atmosferze można kupić na nich prawdziwe arcydzieła rzemieślników - drewniane figurki do szopek, ręcznie wykonane ozdoby na choinkę i dekoracje do domów, oryginalne zabawki i maskotki, a także specjały miejscowej kuchni takie, jak nugaty, przetwory, sosy do makaronu, wędliny i ciasta drożdżowe.
Sprzedawcy przygotowują też pięknie zdobione olbrzymie kosze z tradycyjnymi produktami spożywczymi, które są jednym z najpopularniejszych prezentów, przynoszonych przez gości na świąteczne obiady i kolacje. Kosze te kosztują od kilkudziesięciu do ponad stu euro.
Specjalne stoiska urządzają przedstawiciele lokalnych oddziałów zrzeszenia rolników indywidualnych Coldiretti, na których częstują klientów swoimi produktami zachęcając przy okazji do przyłączenia się do kampanii przeciwko zalewowi taniej żywności z Chin.
W wielu miejscach jednak kiermasze tracą swój niepowtarzalny urok, gdyż w niczym nie różnią się od zwykłych targów, opanowanych przez sprzedawców podrabianych artykułów znanych firm oraz tanich chińskich ubrań i butów. Na łamach włoskiej prasy ukazują się listy czytelników, oburzonych upadkiem pięknej tradycji.
W Rzymie świąteczny kiermasz na Piazza Risorgimento nieopodal Murów Watykańskich zdominowali sprzedawcy podróbek oraz towarów nie mających nic wspólnego ze świętami. Do zdecydowanej mniejszości należą rzemieślnicy, sprzedający dzieła własnych rąk. Wśród stoisk krążą handlarze, obwieszeni fałszywymi zegarkami, torebkami i apaszkami, co chwilę uciekający przed strażą miejską i gwardią finansową.
Coraz większy kicz opanowuje najbardziej znany rzymski kiermasz na Piazza Navona. Mimo to jest on jednak wciąż niezwykłą atrakcją przede wszystkim dla turystów, gdyż na straganach mogą oni kupić najbardziej charakterystyczne świąteczne artykuły i akcesoria, w tym słynne "befany" czyli figurki czarownic na miotle. Ich postać związana jest z obchodami 6 stycznia, kiedy zgodnie z tradycją dobra czarownica Befana przynosi dzieciom prezenty. Kiermasz na tym znanym placu odwiedzają z rodzicami niemal wszystkie dzieci z Wiecznego Miasta. Tam również po południu 1 stycznia witają Nowy Rok.
Sylwia Wysocka