Świadek zbrodni ukraińskich nacjonalistów: Wołynia nie da się zapomnieć
Wydarzenia z Wołynia to rzecz, której nie da się zapomnieć - mówi Szczepan Siekierka, świadek zbrodni dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów 70 lat temu.
11.07.2013 | aktual.: 11.07.2013 08:31
W 1943 roku Szczepan Siekierka miał 17 lat. Urodził się w powiecie Podhajeckim w województwie tarnopolskim. Jak wspomina, z jego rodziny zamordowano kilkanaście osób: wuja, mimo że miał żonę Ukrainkę, zarąbano siekierą, podobny los spotkał jego ciotkę, inną zakłuto widłami. Najgorszy los, jak mówi Szczepan Siekierka, dotknął 2-letniego kuzyna którego upowcy zabili w kołysce.
Mimo pamięci o zbrodniach, Szczepan Siekierka podkreśla, że nie czuje żalu i nienawiści do Ukraińców, ani państwa ukraińskiego. Ma uraz do zbrodniczej i - jak podkreśla - ludobójczej organizacji banderowskiej.
Dziś mija 70. lat od zmasowanego ataku ukraińskich nacjonalistów na polskie miejscowości na Wołyniu. 11. lipca 1943 roku zaatakowano około stu polskich wsi, w wyniku czego zginęło kilka tysięcy Polaków. W sumie podczas zbrodni wołyńskiej, w latach 1943-44, z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło około 100 tysięcy Polaków . W ramach akcji odwetowych Polacy zgładzili od 15 do 20 tysięcy Ukraińców.
Polacy z Wołynia proszą o prawdę
Polacy mieszkający obecnie na Wołyniu chcieliby, aby Ukraińcy przyznali się do zbrodni popełnionej 70 lat temu. Z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło wtedy 100 tysięcy naszych rodaków.
Redaktor naczelny "Monitora Wołyńskiego" 57-letni Walenty Wakoluk mówi, że o tym, co działo się na Wołyniu w 1943 roku, dowiedział się od swojej babci. Jego zdaniem, wydarzeń sprzed 70 lat nie można nazwać inaczej niż rzezią. Tak też mówiono o tym w jego domu.
Walenty Wakoluk podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że dotąd nie odnaleziono wszystkich mogił zabitych w czasie rzezi wołyńskiej. Jego zdaniem, Ukraińcy powinni także otwarcie przyznać, do czego doszło 70 lat temu. Redaktor naczelny "Monitora Wołyńskiego" zauważa, że często strona ukraińska stara się uzasadnić zbrodnię. Według niego, Polacy i Ukraińcy powinni wreszcie otwarcie porozmawiać o wydarzeniach lat 1943 - 44.
Pomnik ku pamięci ofiar zbrodni wołyńskiej
To będzie hołd dla Polaków pomordowanych na Kresach. Na warszawskim Żoliborzu zostanie dziś odsłonięty pomnik upamiętniający ofiary Zbrodni Wołyńskiej OUN-UPA. W uroczystości wezmą udział prezydent Bronisław Komorowski, przedstawiciele instytucji historycznych oraz środowiska kresowe. Uroczystość odbędzie w 70. rocznicę zmasowanego ataku ukraińskich nacjonalistów na polskie miejscowości na Wołyniu. 11. lipca 1943 roku zaatakowano około stu polskich wsi, w wyniku czego zginęło kilka tysięcy Polaków.
Doradca prezydenta do spraw historycznych, profesor Tomasz Nałęcz wyjaśnia, że odsłaniany dziś pomnik będzie wypełnieniem przestrzeni Skweru Wołyńskiego, a uroczystość będzie okazją do oddania hołdu ofiarom zbrodni sprzed 70. lat.
Uroczystości rozpocznie msza polowa, której będzie przewodniczył metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz. Planowana jest modlitwa ekumeniczna i przemówienie prezydenta. Uroczystość w asyście honorowej Wojska Polskiego ma zakończyć apel poległych. Prezydent podziękuje również rodzinom wołyńskim za podtrzymywanie pamięci o ofiarach zbrodni.
Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert podkreśla, że uroczystość odsłonięcia pomnika w symboliczny sposób wypełnia obowiązek uczczenia przez Polskę swoich pomordowanych obywateli. Jak wyjaśnia, jest to należny od dawna hołd oddawany przez władze Rzeczpospolitej około stu tysiącom Polaków zgładzonych przez ukraińskich nacjonalistów w masowej zbrodni - czystkach etnicznych o charakterze ludobójczym.
Badaczka historii zbrodni wołyńskiej Ewa Siemaszko uważa, że ten pomnik będzie ważnym elementem uświadamiania i edukowania o wydarzeniach sprzed 70. lat na Wołyniu. Według Ewy Siemaszko ten monument powstał ku pamięci ofiar ale także i ku przestrodze.
Autorem pomnika poświęconego ofiarom zbrodni wołyńskiej jest rzeźbiarz Marek Moderau. Monument liczy około 160 metrów kwadratowych. Elementem dominującym jest siedmiometrowy krzyż z figurą Chrystusa. Przed krzyżem znajduje się 18 tablic z nazwami miejscowości z siedmiu przedwojennych województw II Rzeczypospolitej: wołyńskiego, poleskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego, lwowskiego oraz częściowo lubelskiego i krakowskiego, w których dokonano masowych mordów w latach 1942-1947.