"Świadek koronny" w Internecie wystraszył multipleksy
Film "Świadek Koronny" był drugim polskim filmem, który trafił do dystrybucji w Internecie. Jednak pierwszym, który wywołał tak alergiczną reakcję sieci krajowych multipleksów. W momencie internetowej premiery, dwie sieci kin zdjęły go z afisza. Powód? Od momentu legalnego wprowadzenia do internetu film stał się "towarem wybrakowanym" - uważa jeden z dystrybutorów.
"Świadek Koronny" trafił do kin 2 lutego. A w internecie znalazł się legalnie już 23 lutego. - "Świadka koronnego" zobaczyło w kinach ponad 800 tys. widzów. Postanowiliśmy zaryzykować i zobaczyć, jak będzie oglądany w internecie - tłumaczył decyzję Piotr Walter, prezes telewizji TVN, która jest producentem filmu. To druga produkcja w Polsce,po "Odzie do radości" , która trafiła do internetowej dystrybucji.
09.03.2007 15:00
W internecie taniej niż w kinie
Film można obejrzeć w portalu Onet.pl za 9 zł ( plus VAT ), tylko w wersji strumieniowej, tzn. nie można zapisać go na dysk, a jakość obrazu jest dobra tylko wtedy, gdy posiadamy najszybsze łącze internetowe. Dodatkowo film zabezpieczony jest systemem Digital Rights Management, przez co niemożliwie jest obejrzenie go m.in. pod systemami operacyjnymi innymi niż Windows. Film trafił do sieci przed swoją premierą na DVD i w tym samym czasie gdy grany był w kinach. Onet.pl nie podaje wyników oglądalności obrazu w internecie, ale firma nie kryje zadowolenia. -Internautom bardzo się spodobała ta forma sprzedaży filmu i możliwości jakie ze sobą niesie. Wykupując kod dostępu, użytkownicy mają możliwość wielokrotnego odtwarzania filmu w ciągu 7 dni za bardzo atrakcyjną cenę - 9 zł netto. Za bilet do kina trzeba zapłacić często niemal dwa razy więcej.- mówi Anna Szczygieł, specjalista Onet.pl ds. PR.
To nienormalne
To, że film legalnie trafił do internetu nie spodobało się Tomaszowi Jagiełło, szefowi ogólnopolskiej sieci kin Helios. -Nie można uznać tego za rzecz normalną, i to pod każdą szerokością geograficzną, kiedy film dostępny w kinach jest też dostępny gdzie indziej.- powiedział serwisowi StopKlatka.pl - http://stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=36444&strona=branzowe w wypowiedzi zamieszczonej w artykule Artura Cichmińskiego "Kina rezygnują z dalszego wyświetlania 'Świadka koronnego'". -Od momentu wprowadzenia tego filmu do internetu, z naszego punktu widzenia automatycznie na ekranach pojawił się towar wybrakowany- wyznał StopKlatce Jagiełło. Tym samym film zniknął z dystrybucji w 12 kinach sieci Helios w całej Polsce.
Decyzję zaprzestania emisji gdy film wszedł do internetu podjęła również sieć Cinema City, film został zdjęty z 19 kin w całej Polsce. -Nigdy w Polsce nie było takiej sytuacji, że film dopiero co wszedł na ekrany kin, a kilka dni później trafił do internetu- powiedział redakcji IDG Rafał Rybski dyrektor zarządzający sieci Cinema City. Na sugestię, że w internecie i tak bardzo dużo osób pobiera filmy nielegalnie Rybski odpowiedział: -Piractwo to jedna rzecz. A legalne wystawienie filmu w sieci to zupełnie co innego.
Rekordy "Świadka"
"Świadek Koronny" miał rewelacyjne otwarcie, czyli liczbę widzów, którą zgromadził w ciągu pierwszego weekendu emisji w kinach. Film obejrzało wtedy 264 tys. widzów. To tegoroczny rekord dla polskiego filmu - więcej niż "Ryś", którego zobaczyło 234 tys. kinomanów i "Testosteron", który miał 255 tys. widzów.Filmy o tak dużej widowni mają zwykle "długie nogi", tzn. grane są w kinach nawet przez kilka miesięcy. "Świadka" można cały czas zobaczyć w kinach sieci Silver Screen, kinach regionalnych oraz oczywiście w sieci Multikino należącej do ITI, który jest dystrybutorem filmu. Zresztą możliwość grania jednego obrazu w jakiejś mniejszej sali to jedna z głównych zalet Multipleksów. Właśnie dlatego polska komedia "Dlaczego nie!" nadal pokazywana jest w sieci kin Cinema City, chociaż miała swoją premierę 19 lutego.
Boją się zmian...
Dlaczego zatem zrezygnowano z pokazywania świadka koronnego? Z wypowiedzi przedstawicieli multipleksów mało wynika. Można wywnioskować, że to forma protestu - sieci kin chcą ostrzec producentów przed tego typu ruchami w przyszłości. Zapewne głównym powodem zaprzestania emisji, jest strach przed zmianami jakie w wprowadza internet. -Przemiany modelu dystrybucji filmów są nieuniknione - istnienia internetu nie da się w nieskończoność ignorować. Sieci kinowe boją się zmian - pytanie, czy słusznie. Dostępność filmu w internecie na pewno nie czyni go "produktem wybrakowanym", jak to określa przedstawiciel jednej z sieci. Jeśli już, to wybrakowana jest wersja sieciowa - dostępna w słabej rozdzielczości i nie dająca się zapisać na dysku. Mam wrażenie, że zamiast opierać się na rzetelnych analizach sieci kinowe, jak wielu aktorów na zmieniającym się rynku rozrywki, z założenia torpedują wszelkie próby zmian. Tymczasem jest całkiem prawdopodobne, że dystrybucja internetowa nie stanowi zagrożenia dla kin.
Jednocześnie zapewnia dostęp do dzieł kultury osobom z małych miejscowości pozbawionych kin, czy też coraz liczniejszej Polonii. Nie dowiemy się, jak jest naprawdę, jeśli będą torpedowane eksperymenty takie, jak dystrybucja w sieci "Świadka koronnego" czy "Ody do radości".- uważa Alek Tarkowski, socjolog i badacz nowych mediów.
...nie tylko w Polsce
Kina obawiają się, że dzięki takim technologiom jak HDTV, Blu-Ray, Dolby Digital i szereg innych, ludzie zupełnie przestaną chodzić do kina, bo podobne doznania będą dostępne w domowym zaciszu. I nie tylko w Polsce kina boją się zmian. W Wielkiej Brytanii i Niemczech czołowe sieci multipleksów zdjęły z ekranów film "Noc w muzeum" gdy dowiedziały się, że znajdzie się on w dystrybucji DVD "zaledwie" po 13 tygodniach od kinowej premiery. Z kolei kilka sieci amerykańskich multipleksów odmówiło pokazywania niskobudżetowego obrazu Stephena Soderbergh'a "Bubble", prawdopodobnie jedynej amerykańskiej produkcji, która w kilka dni po premierze trafił do legalnej dystrybucji internetowej i DVD.