Świadek "Grudnia`70": nie wolno było strzelać do ludzi
W grudniu 1970 r. dowódca naszego batalionu mówił, że strzelanie bezpośrednio do ludzi jest zabronione - zeznał były oficer wojska, świadek w procesie siedmiu oskarżonych o "sprawstwo kierownicze" masakry na Wybrzeżu.
03.03.2003 13:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Warszawie zeznawał 56- letni dziś Bogdan L., który w grudniu 1970 r. był dowódcą plutonu w batalionie saperów działającym w Szczecinie.
"Dowódca batalionu, ppłk Zborowski, mówił na zbiórce, podczas której rozdano nam ostrą amunicję, że zabronione jest strzelanie bezpośrednio do ludzi" - zeznał świadek. Dodał, że dowódca podkreślał, iż "strzelać można tylko na postrach w górę, w przypadku bezpośredniego zagrożenia".
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r., podczas tłumienia przez milicję i wojsko robotniczych protestów przeciw drastycznym podwyżkom cen, zginęły 44 osoby. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. (mp)