PolskaŚwiadczenia onkologiczne pod lupą

Świadczenia onkologiczne pod lupą

Ministerstwo Zdrowia jeszcze w tym tygodniu zamierza rozpocząć kontrolę realizacji świadczeń onkologicznych - powiedział wiceminister zdrowia Paweł Sztwiertnia.

20.06.2005 | aktual.: 20.06.2005 20:39

Wyjaśnił, że kontrola ma związek z dochodzącymi do resortu sygnałami o kłopotach z dostępem do leczenia onkologicznego. Sztwiertnia odmówił na razie odpowiedzi na pytanie czy ministerialna kontrola będzie obejmować Narodowy Fundusz Zdrowia czy placówki onkologiczne albo też zarówno NFZ jak i świadczeniodawców.

Szef kliniki hematologii w warszawskim szpitalu klinicznym przy ul. Banacha prof. Wiesław Jędrzejczak powiedział, że ograniczył przyjęcia pacjentów ze względu na niedoszacowane w kontrakcie z NFZ koszty hospitalizacji. Jednocześnie profesor zaznaczył, że jest zadowolony z tegorocznego kontraktu na chemioterapię.

Jego zdaniem, raczej nie da się w tym przypadku skorzystać z możliwości "przerzucenia" pieniędzy z budżetu na chemioterapię do budżetu na hospitalizację. Na mocy obowiązującego prawa szpitale mają prawo do przesuwania pewnych środków w ramach swojego kontraktu.

Szef warszawskiego Centrum Onkologii prof. Marek Nowacki powiedział, że obecnie kierowana przez niego placówka nie ma większych niż zwykle kłopotów z przyjmowaniem chorych. Pracujemy normalnie - powiedział.

W finansowaniu leczenia onkologicznego w Polsce istnieje błąd systemowy. Chorego można leczyć według katalogu świadczeń finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia albo według programów lekowych. Tymczasem ludzie tabelkowo nie chorują - powiedział szef Kliniki Nowotworów Piersi w Centrum doc. Tadeusz Pieńkowski. Przyznał, że za taki stan rzeczy odpowiadają zarówno urzędnicy, jak i onkolodzy, którzy w odpowiednim czasie nie składają postulatów o zmiany w katalogach świadczeń. Porównując kwoty nakładów na opiekę zdrowotną, kłopotów z dostępem do leczenia onkologicznego powinno być w tym roku mniej niż w ubiegłym - nakłady na opiekę zdrowotną (w całości) wzrosły o ok. 2 mld zł w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Kosztowne i niedostępne leki

Niezwykle kosztowną pozycją w leczeniu onkologicznym są leki. Niektóre z nich są dostępne dla części wyselekcjonowanych pacjentów jedynie w tzw. programach lekowych.

Jak poinformowała rzeczniczka NFZ Renata Furman, w ubiegłym roku na wszystkie programy oraz na tzw. zgody indywidualne na leczenie NFZ przeznaczył ok. 260 mln zł; w tym roku na 48 programów, w tym 12 onkologicznych, przeznaczona jest kwota 470 mln zł. PAP jeszcze w tym tygodniu ma otrzymać z NFZ dane, jakie konkretnie programy były i są finansowane, oraz jak były i są kalkulowane (np. czy w ramach programu jest/była finansowana hospitalizacja).

Rzeczniczka Centrum Onkologii Barbara Czerska jest przekonana, że są lepsze i gorsze miejsca dla pacjenta chorego na raka. Podawany w niektórych przypadkach nowotworu sutka lek o nazwie herceptyna, jest w Polsce stosowany u ok. 270 pacjentek. Jak powiedziała, w warszawskim Centrum otrzymuje go 100 kobiet, a w gdańskim ośrodku onkologicznym - trzy.

Dyrektor szpitala klinicznego nr 2 w Szczecinie Jerzy Romanowski uważa, że absurdów w leczeniu onkologicznym jest wiele, np. niedostępność niektórych cytostatyków (leków chemioterapeutycznych) dla pacjentów, którzy przekroczyli pewien wiek. Jak ja - lekarz, mam tłumaczyć 66-letniemu choremu, że jest za stary na leczenie? - pyta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)