Suszył tapicerkę w aucie i wywołał pożar na parkingu
Zarzut nieumyślnego spowodowania niebezpiecznego
pożaru na parkingu Lubelskich Zakładów Energetycznych "Lubzel"
postawiła prokuratura 44-letniemu pracownikowi tej
firmy. W pożarze spłonęło 13 samochodów.
06.06.2006 | aktual.: 06.06.2006 15:30
Witold Laskowski z lubelskiej policji powiedział, że według dotychczasowych ustaleń, 44-latek elektryczną dmuchawą, tzw. farelką, suszył tapicerkę w swoim samochodzie i spowodował zapalenia się auta. Ogień przeniósł się na inne samochody.
Mężczyzna podejrzany o spowodowane pożaru doznał niegroźnych poparzeń ręki, próbując ugasić ogień, który jednak szybko się rozprzestrzenił. 44-latek przyznał się do winy. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Pożar wybuchł w niedzielę po południu na podziemnym parkingu "Lubzelu". Spaliły się stojące tam auta osobowe oraz furgonetki pogotowia energetycznego. Straty oszacowano wstępnie na kilka milionów złotych.