Suszarka grozy na niemieckim balkonie. 1,5 roku leżał martwy na sofie
Szokujące odkrycie w niemieckim Chemnitz. Przez 1,5 roku ciało emeryta leżało w jego mieszkaniu. Dopiero zalegające pranie na balkonowej suszarka spowodowało, że sąsiedzi podnieśli larum.
06.06.2023 11:25
- 70-letni Latislav B. zmarł 1,5 roku temu na sofie w swoim małym, jednopokojowym mieszkaniu - pisze niemiecki "Bild".
Emeryt mieszkał w kamienicy w Chemnitz, w południowo-wschodnich Niemczech. Był samotnikiem - nie miał rodziny, przyjaciół ani nawet znajomych. - W trakcie sprzątania nie znaleźliśmy żadnych prywatnych zdjęć - powiedział w rozmowie z "Bild" Thomas Kundt, zajmujący się sprzątaniem mieszkań po zmarłych.
Przez półtora roku żaden z sąsiadów nie zwrócił uwagi na to, że 70-letni Latislav z dnia na dzień zniknął. Nikt nie zainteresował się, co stało się ze starszym panem. A jako że czynsz przychodził regularnie, administracja budynku również nie widziała potrzeby kontaktu z emerytem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciało 70-latka z Chemnitz ujawnione zostało dopiero po tym, jak do kamienicy wprowadzili się nowi lokatorzy - Mandy i Maurice. Młoda para zwróciła uwagę, że od lutego na balkonie sąsiada stoi suszarka na pranie, na której od miesięcy zalegają te same ubrania. To oni zadzwonili w końcu pod numer alarmowy.
Zobacz także
Przy użyciu siły służby weszły do mieszkania emeryta, a ich oczom ukazał się makabryczny widok. Ciało leżało w silnym stanie rozkładu na sofie. Wstępne badania potwierdziły, że mężczyzna zmarł 18 miesięcy temu.
Jak opowiada dla "Bildu" Kundt, dosłownie dzień przed śmiercią emeryt kupił sobie nowy telewizor. Pudło wciąż stało przy drzwiach.
Sprzątacz miejsc zbrodni przyznaje, że choć średnio co tydzień są wzywani do wyniesienia zwłok i posprzątania lokalu po samotnikach, to tak długi czas braku reakcji na zniknięcie człowieka jest "zadziwiający".