Surmacz odwołany, Rau nowym wiceszefem MSWiA
Zbigniew Rau, dotychczasowy pełnomocnik
komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu ds. zarządzania
jakością, ekspert w dziedzinie przestępczości zorganizowanej,
został nowym wiceszefem MSWiA nadzorującym m.in. policję. W piątek
odwołano z tego stanowiska dotychczasowego wiceministra Marka
Surmacza.
18.05.2007 | aktual.: 19.05.2007 11:37
Jak poinformował rzecznik MSWiA, Michał Rachoń, decyzja o dymisji Surmacza wiąże się z doborem współpracowników przez szefa MSWiA, Janusza Kaczmarka.
Rau jest doktorem nauk prawnych. Ukończył Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 2000 r. pracował w tamtejszej komendzie wojewódzkiej w prewencji. Rok później został doradcą szefa wielkopolskiej policji ds. zarządzania kryzysowego. Jak powiedział Rachoń - Zbigniew Rau był też m.in. współtwórcą ustawy o świadku koronnym.
O możliwej dymisji jego poprzednika mówiło się już od kilku miesięcy. Media tuż po objęciu przez Surmacza stanowiska pisały, że w 1984 r. został on przyłapany na kradzieży prądu. Głośna była też m.in. sprawa hamburgerów dla podróżującej pociągiem koleżanki z rządu, Elżbiety Rafalskiej - wiceminister pracy i polityki społecznej, po które Surmacz wysłał wrocławskich policjantów w czasie pełnienia przez nich służby. B. wiceminister tłumaczył to odruchem ludzkiego współczucia.
Na początku grudnia 2006 r. doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło dwoje policjantów z warszawskiego komisariatu kolejowego - sierżant Justyna Zawadka i mł. aspirant Tomasz Twardo. Policjanci wracali do Warszawy po tym jak do domu w Siedlcach odwieźli b. urzędnika MSWiA Tomasza Serafina - który, jak donosiły media - był prawą ręką Surmacza. Po tej tragedii (zarzuty w tej sprawie usłyszał i Serafin i b. szef komisariatu kolejowego, który wydał polecenie funkcjonariuszom) mówiono o narastającym konflikcie między Surmaczem a ówczesnym komendantem głównym policji Markiem Bieńkowskim (odwołanym ze stanowiska w lutym br.). Zaprzeczało temu jednak wówczas MSWiA.
Pod koniec marca "Super Express" napisał, że zięć Surmacza, Piotr W., został przyjęty pod koniec ubiegłego roku do Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim, mimo że nie spełniał wymaganych warunków. Chodziło o odbycie służby wojskowej. Zgodnie z ustawą o PSP, strażakiem może bowiem zostać osoba, która odbyła zasadniczą służbę wojskową, została z tego obowiązku zwolniona lub przeniesiona do rezerwy.