Sulik: premier Kopacz zażądała rozwiązań ws. problemów rodzin górniczych
Premier Ewa Kopacz zażądała od swoich współpracowników przedstawienia propozycji dotyczących rozwiązania problemów rodzin górniczych - poinformowała rzecznik rządu po czwartkowym spotkaniu premier z wojewodą śląskim ws. sytuacji w kopalni Kazimierz-Juliusz.
W czwartek premier Ewa Kopacz spotkała się z wojewodą śląskim Piotrem Litwą. Jak powiedziała po południu dziennikarzom rzeczniczka rządu Iwona Sulik, spotkanie trwało dwie godziny.
- Pani premier zażądała od swoich współpracowników przedstawienia rozwiązań, które będą miały na celu przede wszystkim rozwiązanie problemów rodzin górniczych - oświadczyła Sulik. - To, o czym chcę zapewnić, to to, że pani premier będzie podejmowała wszystkie możliwe działania, które leżą w ramach jej kompetencji". Zastrzegła jednocześnie, że "premier nie zarządza przedsiębiorstwami".
Sulik przypomniała, że premier Ewa Kopacz sprawą kopalni Kazimierz-Juliusz zajmuje się od wczoraj. - Stąd m.in. to spotkanie, które zostało zaplanowane na dzisiaj, a więc spotkanie z panem wojewodą śląskim - powiedziała Sulik. - Czekamy na kolejne informacje. Niewykluczone są dalsze spotkania.
Kazimierz-Juliusz to spółka zależna KHW i ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim. Ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. W kopalni od środy trwa protest pracowników w obronie likwidowanego zakładu. W środę po nocnej zmianie na powierzchnię nie wyjechało 24 górników - związkowcy tłumaczyli, że wydobycie było prowadzone, ale po dniówce górnicy zostawali na dole. W czwartek związkowcy przekazali PAP, że na dole przebywało już ok. 160 górników, ale - wobec decyzji władz zakładu - wydobycie nie było już prowadzone.
Protestujący domagają się wypłaty zaległych wynagrodzeń, przedłużenia żywotności kopalni, wykupu mieszkań zakładowych oraz - po całkowitym wyczerpaniu węgla i zakończeniu działania kopalni - przejścia do innych zakładów KHW na dotychczasowych warunkach. Tydzień temu górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz, wspierani przez bliskich i związkowców z innych zakładów, manifestowali w Sosnowcu i Katowicach.