Sukces rozmów w sprawie autostrady A‑1
Wypracowanie porozumienia nie było łatwe. Negocjacje trwały dziewięć godzin. Ale, jak głosi oficjalny komunikat, zakończyły się sukcesem. Rząd porozumiał się z GTC w najtrudniejszej spornej kwestii - cenie budowy jednego kilometra autostrady. Inne rozbieżności mają zostać uzgodnione do końca przyszłego tygodnia. Strony nie chciały jeszcze ujawniać szczegółów porozumienia. Oficjalnie poznamy je dopiero 16 sierpnia na specjalnej konferencji prasowej. Codziennie odliczamy, ile jeszcze pozostało do tego dnia. Nie wiadomo jaka będzie ostateczna decyzja rządu. Jedno wydaje się pewne: po wczorajszym spotkaniu jesteśmy bliżej rozpoczęcia budowy A-1, niż kiedykolwiek dotąd.
Do rozpoczęcia budowy A-1 potrzebna jest już tylko jedna decyzja. Czy będzie nią podpisanie umowy koncesyjnej z firmą Gdańsk Transport Company? Okaże się 16 sierpnia.
GTC ma od siedmiu lat koncesję na budowę pierwszego odcinka autostrady
A-1 z Gdańska do Torunia. Do tej pory rząd nie chciał jednak podpisać z nią umowy umożliwiającej start inwestycji, tłumacząc, że jej oferta jest za droga.
Ile za kilometr?
Za kilometr A-1 rząd chciał zapłacić 4,5 miliona euro, GTC proponowało 5,8 miliona euro. Spór rozstrzygnąć mieli niezależni eksperci. Miesiąc temu, na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przygotowali analizy, z których wynika, że budowa jednego kilometra A-1 powinna wynosić od 4,6 do 5,3 miliona euro.
Z tymi liczbami w głowach strony zasiadły wczoraj rano do negocjacyjnego stołu. Obie deklarowały, że tym razem chcą już ostatecznie wyjaśnić sprawę autostradowych finansów. I wieczorem, to co wydawało się do tej pory niemożliwe, stało się faktem. Oficjalny komunikat wydany przez Ministerstwo Infrastruktury na zakończenie spotkania oznajmia, że rząd porozumiał się z GTC co do ceny autostrady. Można to uznać za duży krok do przodu.
Dobra atmosfera
W jego zrobieniu pomógł niewątpliwie fakt, że w imieniu rządu wczorajsze negocjacje prowadził Jan Ryszard Kurylczyk, od dwóch tygodni piastujący stanowisko wiceministra w tym resorcie. Wcześniej, jako wojewoda pomorski dał się on poznać jako gorący zwolennik jak najszybszego rozpoczęcia budowy A-1.
Potwierdza to dyrektor handlowy GTC Bernard Pisarski. Według niego atmosfera w czasie rozmów była znacznie lepsza niż do tej pory.
Trochę cierpliwości
Ale ani on, ani przedstawiciele rządu nie chcieli zdradzić żadnych szczegółów porozumienia.
- Proszę o jeszcze parę dni cierpliwości - mówi wiceminister Kurylczyk. - Mogę tylko zapewnić, że krok po kroku zbliżamy się do rozwiązania problemu autostrady A-1.
Osiągnięte wczoraj porozumienie nie oznacza automatycznie podpisania umowy na budowę pierwszego odcinka autostrady z GTC, ale znacznie je przybliża. Decyzję w tej sprawie poznamy 16 sierpnia na specjalnej konferencji prasowej.
Gdyby rząd ostatecznie zdecydował się na budowanie A-1 przez gdańską firmę wtedy umowa koncesyjna mogłaby zostać podpisana w ciągu kilku najbliższych tygodni. Rozpoczęcie inwestycji mogłoby się wtedy zacząć wiosną przyszłego roku.
A co z budową A-1 od Torunia do granicy z Czechami? GDDKiA zamierza zorganizować w przyszłym roku przetarg na koncesję na 180-kilometrowy odcinek z Łodzi do Częstochowy.
Rok autostrady
1 sierpnia 2003 roku - Rozpoczynamy akcję "Po pierwsze A-1". Jej pomysłodawcą jest Maciej Siembieda, redaktor naczelny "Dziennika".
13 sierpnia 2003 roku - W gdańskiej Prokuraturze Okręgowej składamy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez tych wszystkich, w gestii których leżało podjęcie decyzji w sprawie rozpoczęcia budowy autostrady A-1. Prokuratura najpierw wszczyna, potem umarza śledztwo w tej sprawie.
18 sierpnia 2003 roku - Zaczynamy odpytywać pomorskich parlamentarzystów o to, co zrobili dla autostrady A-1. W sumie zadaliśmy to pytanie wszystkim 28 posłom i 6 senatorom z naszego regionu.
3 września - Wysyłamy do ówczesnego premiera Leszka Millera pierwszą partię kuponów, które w obronie A-1 przysłali nam nasi Czytelnicy. W sumie do szefa rządu trafiło ich prawie sześć tysięcy.
13 listopada 2003 roku - Na spotkaniu z przyjaciółmi naszej gazety w Zielonej Bramie w Gdańsku, ogłaszamy powstanie Ruchu Społecznego Akcja A-1. Zapisuje się do niego kilkaset osób.
7 stycznia 2004 roku - Zagraliśmy w totka o autostradę mając nadzieję, że wygramy dla niej 7 milionów złotych. Trafiliśmy dwanaście "trójek" czyli 120 złotych.
16 czerwca 2004 - Odbywa się posiedzenie Sejmowej Komisji Infrastruktury. Posłowie zobowiązują rząd, aby do 16 sierpnia zdecydował czy buduje A-1 z koncesjonariuszem, czy bez.
19 lipca 2004 roku - Ukazuje się wywiad jakiego Maciejowi Siembiedzie udzielił premier Marek Belka. Szef rządu nie zostawia wątpliwości, że to właśnie jego gabinet będzie tym, który podejmie decyzję w sprawie A-1. 26 lipca 2004 - Jan Ryszard Kurylczyk, dotychczasowy wojewoda pomorski, zostaje wiceministrem infrastruktury. Tydzień później powiadamia "Dziennik", że decyzja co do sposobu budowy autostrady A-1 zostanie ogłoszona oficjalnie 16 sierpnia.
Tomasz Falba