Świat"Sueddeutsche Zeitung": nie ma pewności, że wybory odbędą się 18 września

"Sueddeutsche Zeitung": nie ma pewności, że wybory odbędą się 18 września

Nie ma żadnej pewności, że niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny uzna decyzję prezydenta Horsta Koehlera o rozwiązaniu Bundestagu za zgodną z konstytucją i zezwoli tym samym na przeprowadzenie 18 września przedterminowych wyborów parlamentarnych - ocenia niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" (SZ).

10.08.2005 | aktual.: 10.08.2005 11:02

Autor opublikowanego w środę na łamach tej gazety materiału uważa, że orzeczenie Trybunału jest kwestią całkowicie otwartą. Z pytań zadawanych pełnomocnikom stron wynika, że sędziowie reprezentują różne punkty widzenia. Trybunał w Karlsruhe rozpoczął we wtorek badanie legalności postępowania prezydenta.

Dwoje deputowanych - Horst Schulz z partii Zielonych oraz Jelena Hoffmann z SPD - uważa, że skracając na wniosek kanclerza Gerharda Schroedera o rok kadencję parlamentu, prezydent naruszył konstytucję. Ich zdaniem, szef rządu nadal dysponuje większością pozwalającą na sprawowanie władzy, a przegrana w głosowaniu nad wnioskiem o wotum zaufania była niezgodną z prawem manipulacją.

Wyrok spodziewany jest pod koniec sierpnia lub na początku września. "SZ" nie wyklucza jednak, że Trybunał może podjąć decyzję wcześniej.

Zdaniem gazety, sędziowie muszą rozstrzygnąć, czy Niemcy są "demokracją kanclerską czy też demokracją parlamentarną". "Chodzi o to, co ma większe znaczenie - konstytucja, która nie przewiduje manipulowanego głosowania w celu przyspieszenia wyborów, czy też praktyczne działanie organów państwa".

Autor komentarza uważa, że Trybunał Konstytucyjny powinien dać politykom nauczkę. Może to zrobić w dwojaki sposób - napomnieć ich, by w przyszłości nie postępowali w taki sposób, lub uznać przedterminowe wybory za niezgodne z konstytucją. "Z punktu widzenia autorytetu prawa, ten drugi wariant z pewnością nie byłby zły" - czytamy.

Schroeder opowiedział się 22 maja za skróceniem kadencji Bundestagu, bezpośrednio po dotkliwej porażce swej partii w wyborach do lokalnego parlamentu Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW). Porażka w NRW była jedenastą z rzędu przegraną SPD w wyborach do landtagów. SPD przegrała tam rywalizację z CDU i zmuszona była oddać władzę po 39 latach nieprzerwanych rządów.

Swoją decyzję kanclerz konsultował tylko z szefem SPD Franzem Muenteferingiem. Zarówno socjaldemokraci, jak i koalicyjny partner - Zieloni - byli zaskoczeni zapowiedzią wcześniejszych wyborów.

Aby umożliwić prezydentowi rozwiązanie Bundestagu - niemiecka konstytucja nie przewiduje możliwości samorozwiązania się parlamentu - Schroeder polecił posłom SPD wstrzymanie się od głosu podczas głosowania nad wnioskiem o wotum zaufania dla siebie. Zgodnie z planem, kanclerz przegrał 1 lipca głosowanie, co miało utorować drogę do przedterminowych wyborów.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)