Studia dla liderów i ustna magisterka
Więcej pieniędzy dla najlepszych uczelni,
możliwość zdawania ustnego egzaminu z kilku przedmiotów zamiast
pisania pracy magisterskiej, studia kształcące liderów - m.in.
takie założenia do nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym
przyjął rząd.
20.03.2007 | aktual.: 20.03.2007 18:01
Jak powiedział minister nauki i szkolnictwa wyższego Michał Seweryński po posiedzeniu Rady Ministrów, w nowelizacji znajdą się zapisy pozwalające rozdzielać publiczne fundusze na szkolnictwo wyższe w taki sposób, aby najwięcej pieniędzy dostawały najlepsze uczelnie, czyli takie, które zatrudniają najwięcej profesorów, kształcą na szczególnie wysokim poziomie i prowadzą dużo badań naukowych.
W założeniach znalazła się także propozycja, aby ustawa dopuszczała przeprowadzanie przez uczelnię ustnego egzaminu magisterskiego jako alternatywy dla pisemnej pracy magisterskiej. Decyzję w tej sprawie podejmowałyby rady wydziałów.
Jest problem ogromnej liczby prac magisterskich na tych kierunkach, które przyciągnęły tysiące, dziesiątki tysięcy studentów (...) To są prace niestety bardzo często powielane i nie mają tego stygmatu samodzielności, który chcielibyśmy, żeby prace miały - wyjaśnił Seweryński.
Jak zaznaczył wicepremier Ludwik Dorn, który przewodniczył wtorkowym obradom rządu, niektórzy ministrowie zgłaszali zastrzeżenia do tego pomysłu.
Minister nauki został zobowiązany do ustosunkowania się do tych wątpliwości - powiedział Dorn.
Minister nauki przedstawił ponadto nową koncepcję interdyscyplinarnych studiów doktoranckich, na których kształcić się mają liderzy polskiego życia politycznego, gospodarczego i społecznego.
Chcielibyśmy kształcić liderów, którzy będą w stanie zaznaczyć obecność Polski na arenie międzynarodowej. Musimy dobrze do tego przygotować młodych Polaków. Jednodziedzinowe, branżowe studia nie wydają się tu dostateczne - zaznaczył Seweryński.
W nowelizacji ma się też znaleźć zapis, że wszystkie studia (oprócz kilku kierunków) muszą być trójstopniowe, czyli najpierw będą to studia licencjackie, następnie magisterskie, a później doktoranckie. W ustawie zostanie zapisanych kilka wyjątków od tej reguły, m.in. chodzi o studia w dziedzinie medycyny i prawa, na których nie będzie realizowany stopień licencjacki, a od początku będą to jednolite studia magisterskie.
Ponadto nowelizacja ma uregulować m.in. kwestię rekrutacji na studia na podstawie wyników tzw. nowej matury. Jak wyjaśnił minister, w ustawie będą wymienione przedmioty, z których uczelnie będą miały prawo przeprowadzać egzaminy wstępne, chodzi m.in. o egzaminy sprawdzające predyspozycje do studiów artystycznych lub sportowych. Poza tym szkoły będą rekrutować studentów wyłącznie na podstawie wyników egzaminów maturalnych.
Według ministra doprecyzowania wymagają także m.in. przepisy prawa o szkolnictwie wyższym dotyczące organizacji studiów przez internet, zakładania szkół w Polsce przez podmioty zagraniczne czy otwierania filii zagranicznych przez polskie uczelnie. Kwestie te ma uregulować nowelizacja.
Zdaniem przewodniczącego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), prof. Tadeusza Lutego, który komentował założenia do projektu nowelizacji po opublikowaniu ich przez Ministerswto Nauki i Szkolnictwa Wyższego, rektorom na ogół podoba się kierunek zmian proponowany przez resort, wątpliwości pojawiają się przy niektórych pomysłach.
Jak zaznaczył Luty, np. w kwestii egzaminu bądź pracy magisterskiej trzeba postępować ostrożnie. To, która opcja zostanie wybrana, powinno zależeć, według niego, od specyfiki danego kierunku studiów.
Luty dodał, że praca magisterska ma wiele zalet, np. uczy spójnej i obszernej wypowiedzi pisemnej na konkretny temat a także, w ograniczonym zakresie, prowadzenia badań naukowych. Podkreślił, że na wielu kierunkach studiów to jedyna szansa, aby zdobyć takie umiejętności.