PolskaStudent zabił łańcuchem kobietę - ciało poćwiartował

Student zabił łańcuchem kobietę - ciało poćwiartował

Proces niedoszłego studenta Jonasza S. oskarżonego o brutalne zamordowanie przed rokiem w Warszawie 41-letniej kobiety rozpoczął się przed warszawskim sądem. Ze względu na drastyczne szczegóły proces odbywa się z wyłączeniem jawności.

09.03.2010 | aktual.: 09.03.2010 18:48

O morderstwie, do jakiego doszło w połowie lutego ubiegłego roku, szeroko pisała prasa. Zwłoki Barbary Z., która według mediów miała się trudnić prostytucją, znaleziono późnym wieczorem w mieszkaniu w centrum Warszawy przy ul. Chłodnej. Kobieta, jak ustalono, została uduszona metalowym łańcuchem, a jej ciało zostało poćwiartowane.

Przed rozpoczęciem procesu i odczytaniem aktu oskarżenia sąd wyłączył w całości jawność rozprawy. - Okoliczności, które będą roztrząsane, mogą obrażać dobre obyczaje w sprawie pojawiają się wątki związane z życiem seksualnym stron, jak również sam opis zabójstwa wskazany w akcie oskarżenia powoduje, iż należy się liczyć z ujawnieniem okoliczności drastycznych, które nie powinny być deliberowane na rozprawie bez wyłączenia jawności - uzasadniała sędzia Alina Sobczak-Barańska. O wyłączenie jawności wcześniej wnioskowała zarówno prokuratura, jak i obrona.

Do zabójstwa doszło 15 lutego 2009 r. Tego dnia wieczorem kobieta weszła do mieszkania wynajmowanego przez Jonasza S. Gdy przez dłuższy czas nie wychodziła i nie odbierała telefonu, taksówkarz, który czekał na nią przed blokiem, zaalarmował policję.

Policjanci, którzy zjawili się na miejscu, próbowali wejść do mieszkania na pierwszym piętrze. Wynajmował je od dwóch tygodni niedoszły student (jak ustaliły media, mimo że zdał na jedną z uczelni, nie rozpoczął nauki) pochodzący z Wyszkowa.

Funkcjonariuszom nikt nie otwierał, słychać było jednak odgłosy dobiegające z wnętrza. Na miejsce wezwano więc straż pożarną. Gdy policjanci i strażacy po drabinie weszli do lokalu, przebywający tam Jonasz S. zapewnił ich, że nic się nie stało, po czym próbował uciec. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy czekających na zewnątrz mieszkania. W łazience policjanci odkryli natomiast poćwiartowane zwłoki kobiety.

W lutym zeszłego roku, na wstępnym etapie śledztwa, prokuratura podawała, że Jonasz S. złożył obszerne wyjaśnienia i przyznał się do winy.

W sprawie sąd okręgowy wyznaczył terminy rozpraw do maja bieżącego roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)