Strzelił do żony, bo chciała od niego odejść. Zawiózł ją do szpitala, a potem uciekł
49-latek strzelił do żony, zawiózł ranną do szpitala, a następnie ukrył się przed policją. Został zatrzymany na kołobrzeskim osiedlu. Prokuratura postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa i nielegalnego posiadania broni. Mężczyzna tymczasowo pozostanie w areszcie - zdecydował sąd.
36-latka przeżyła dramatyczne chwile w niedzielny wieczór. Przy szosie w Charzyńskm Lesie, gdzie jej mąż, 49-latek z Karlina zaczął ją szarpać, przewrócił i oddał strzał z broni, na którą nie ma pozwolenia. Motywem miał być kryzys w związku, kobieta zagroziła odejściem od mężczyzny.
Wacław W. przywiózł swoją ranną, krwawiącą żonę do kołobrzeskiego szpitala. Miała rany szyi i klatki piersiowej zagrażające życiu. Gdy powiedziała lekarzom, że mąż ją postrzelił, mężczyzna zniknął. Policjanci, powiadomieni przez pracowników szpitala, zatrzymali Wacława W. na kołobrzeskim Osiedlu Ogrody. Jego ofiara, na szczęście, po operacji opuściła OIOM, dochodzi do siebie na ogólnym oddziale.
49-latek nie chciał zeznawać, przyznał tylko, że od dawna ma broń bez pozwolenia. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i nielegalnego posiadania broni. Grozi mu kara od ośmiu lat więzienia nawet do dożywocia.
Źródło: Głos Koszaliński,TVN24