Strzelanina w pizzerii. Policja podejrzewa porachunki gangów
W pizzerii w Niemcach pod Lublinem doszło do strzelaniny, w wyniku której ranne zostały co najmniej dwie osoby. Jeden z poszkodowanych trafił do szpitala z raną postrzałową - informuje Radio Zet. Policja nie wyklucza, że mogły to być porachunki przestępców.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy doszło do zdarzenia? Strzelanina miała miejsce w czwartek późnym wieczorem w pizzerii w miejscowości Niemce pod Lublinem.
- Ile osób zostało rannych? Co najmniej dwie osoby zostały ranne, w tym jedna z raną postrzałową brzucha.
- Jakie są podejrzenia policji? Policja podejrzewa, że mogły to być porachunki między grupami przestępczymi.
Jakie są szczegóły strzelaniny?
W czwartek wieczorem w pizzerii w Niemcach pod Lublinem doszło do strzelaniny, w wyniku której ranne zostały co najmniej dwie osoby.
Jeden z poszkodowanych, 29-letni mężczyzna, miał zostać znaleziony z raną postrzałową brzucha w pobliżu Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie - wynika z nieoficjalnych informacji Radia Zet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Utknęła mu moneta na myjni. Wpadł w furię i wszystko się nagrało
Ze względu na brak anestezjologów w tej placówce, został przetransportowany do Szpitala Klinicznego nr 4. - Rzeczywiście, trafił do nas pacjent z raną postrzałową. Przeszedł operację, jego stan jest ciężki, ale stabilny - przekazała w rozmowie z radiem Alina Pospischil, rzeczniczka prasowa szpitala.
Drugi z poszkodowanych mężczyzn został "podrzucony" pod szpital wojewódzki przy ul. Herberta z raną postrzałową nogi - ustaliła stacja.
Strzelanina pod Lublinem. Policja podejrzewa porachunki przestępców
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek potwierdził, że zdarzenie miało charakter kryminalny i nie wyklucza, że mogły to być porachunki między zwaśnionymi grupami przestępczymi. - Na pewno te osoby się znały, nie było tak, że ktoś zaatakował przypadkowo kogoś, kto siedział w lokalu - wyjaśniał Fijołek.
Dodał też, że na razie nie można w pełni wykonać czynności procesowych z osobami rannymi.
Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury. Zabezpieczono już ślady i dokumentację medyczną.
PRZECZYTAJ TAKŻE: 5‑latek z Sopotu pokonał 10 km. Jak doszło do tej sytuacji?
Źródło: Wiadomości RadioZet