Strzelanina na lotnisku Orly w Paryżu. Nowe fakty
39-letni Ziyed Ben Belgacem, który zaatakował w sobotę patrol na lotnisku Orly, miał zradykalizować swoje poglądy pod wpływem ideologii dżihadu. Choć w dniu ataku krzyczał imię "Allah", to nie zawsze zachowywał się jak muzułmanin przestrzegający zasad Koranu.
Działanie mężczyzny w dniu ataku wpisuje się w scenariusz, jaki tzw. Państwo Islamskie nakreśliło terrorystom. Zwrócił na to uwagę prokurator z Paryża, który tłumaczył, że napastnik ciągnął kobietę z patrolu jak tarczę. Pistolet kierował w pozostałych funkcjonariuszy, którzy szli za nim. Co więcej, Ziyed Ben Belgacem miał im kazać złożyć broń, ponieważ, jak mówił, on jest tutaj, by umrzeć za Allaha.
To, że 39-latek znajdował się w kartotekach kontrwywiadu wewnętrznego, potwierdził minister obrony Jean-Yves Le Drian. Nazwisko napastnika widniało tam jednak nie ze względu na poglądy bliskie dżihadowi, ale z powodu popełnionych przez niego drobnych rabunków, kradzieży i handlu narkotykami. Ponadto, eksperci zwracają uwagę, że zachowanie napastnika nie świadczyło o tym, że jest muzułmaninem przestrzegającym zasad Koranu.
W sobotę policja zatrzymała członków rodziny napastnika: jego ojca, brata oraz kuzyna. Jak podaje "Le Parisien", po 24 godzinach ojciec został wypuszczony z aresztu. Zaplanowano również autopsję, która ma wykazać, czy Ziyed Ben Belgacem w trakcie ataku był pod wpływem alkoholu.
Przypomnijmy, co jeszcze wiadomo o napastniku. Ziyed Ben Belgacem urodził się w Paryżu, ma jednak arabskie korzenie – pochodzi z Tunezji. W sobotę podczas kontroli drogowej w miejscowości Garges-lès-Gonesse, położonej na północ od Paryża, postrzelił policjantkę, a następnie na lotnisku Orly w Paryżu wyrwał karabin kobiecie wchodzącej w skład wojskowego patrolu. Nie chciał oddać broni, dlatego został zastrzelony.
W jego plecaku znaleziono papierosy, 750 euro w gotówce i Koran. W domu napastnika odkryto zaś niewielkie ilości kokainy. W nocy przez atakiem pił alkohol w barze. Islam zabrania zarówno picia alkoholu, jak palenia papierosów czy brania używek.