Strzelanina na dworcu we Wrocławiu. 27‑latek zaatakował pograniczników
To miała być zwykła rutynowa kontrola przeprowadzana przez patrol straży granicznej. Niestety, zakończyła się napaścią na funkcjonariuszy i strzelaniną. 27-letni pijany mężczyzna zaatakował w nocy z soboty na niedzielę pograniczników kontrolujących pasażerów busa na dworcu PKS we Wrocławiu.
08.02.2015 | aktual.: 08.02.2015 13:40
- Strażnicy kontrolowali dokumenty pasażerów busa jadącego z Polski do Holandii, sprawdzając czy nie ma wśród nich osób nielegalnie przebywających w Polsce. Nagle z pobliskiej uliczki podszedł do nich mężczyzna, która rzucił się na jednego z funkcjonariuszy. Uderzył go głową w twarz - opowiada Wirtualnej Polsce Irena Skuliniec z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Zanim funkcjonariusze zdążyli zareagować młody mężczyzna wyjął z kieszeni pojemnik z gazem łzawiącym i prysnął im nim w twarze. Potem okładał ich pięściami i kopał, wykrzykując wulgarne słowa.
- Gdy strażnicy próbowali powstrzymać niezwykle agresywnego napastnika zauważyli, że z busa wysiada jeden z pasażerów i zmierza w ich kierunku. Obawiali się, że może chcieć przyjść z pomocą napastnikowi. Jeden z funkcjonariuszy wyjął więc broń i wezwał obu mężczyzn do poddania się. Gdy nie zareagowali oddał dwa strzały ostrzegawcze - mówi WP Irena Skuliniec.
Pasażer busa położył się na ziemi. Niestety, napastnik nadal bił jednego ze strażników. Dopiero po trzecim strzale ostrzegawczym zdecydował się poddać.
- Mężczyzna był tak agresywny, że nawet gdy został już zakuty w kajdanki, próbował jeszcze bić jednego z policjantów, którzy zabierali go na komisariat - opowiada rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
27-latek był pijany - miał 1,5 promila alkoholu. Prawdopodobnie był też pod wpływem narkotyków - mają to ustalić badania, którym zostanie poddany. Na razie jednak mężczyzna trzeźwieje w policyjnym areszcie. W poniedziałek zostanie doprowadzony do prokuratury. Może usłyszeć zarzut napaści na funkcjonariuszy.
Obu pogranicznikom udzielono pomocy medycznej. Na szczęście, jak wynika z przeprowadzonych badań, nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Źródło: WP