Strzały na granicy z Kirgistanem. Tadżykowie ściągają ciężki sprzęt wojskowy

O dyslokacjach sił tadżyckich, jakie dotyczą militarnego wyposażenia i personelu wojskowego, poinformowała agencja TASS. To wiadomość przekazana w czwartek przez Służbę Graniczną Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Kirgistanu.

"Dyrektor Służby Granicznej Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, generał dywizji Ularbek Szarszejew stwierdził, że to właśnie strona tadżycka nie ustaje w ogniu, a ponadto nadal przemieszcza ciężki sprzęt wojskowy i personel na granicę" - podaje oświadczenie kirgiskiego dowództwa.

Według Kirgizów do wymiany ognia doszło w miejscowościach Eki-Tasz, Kum-Bazar, Chyr-Dobo. Tadżyccy żołnierze z moździerzy ostrzelali pozycje żołnierzy Wojsk Wewnętrznych Republiki Kirgistanu. Doszło także do incydentu, w którego czasie w miejscowości Koczoboju doszło do ataku na cywilny obiekt. Po kanonadzie spłonął dom obywatela Kirgistanu, ostrzelany przez tadżyckich żołnierzy.

To eskalacja w długotrwałym konflikcie. W zeszłym roku, po lokalnych starciach przygranicznych, w których poszło o dostęp do wody, również doszło do wymiany ognia.

Udało się jednak doprowadzić do zawieszenia broni, podpisania umów przez ministrów spraw zagranicznych Kirgistanu i Tadżykistanu i wycofania wojsk. Premierzy obu krajów zgodnie oświadczyli, że "użycie siły w rozwiązaniu sporów granicznych jest niedopuszczalne".

Granica pomiędzy obu tymi krajami w Azji Środkowej, w przeszłości będącymi republikami ZSRR, posiada wiele odcinków spornych. Od czasu rozpadu Związku Radzieckiego bardzo często dochodzi tam do incydentów, w wyniku których na granicę przemieszcza się potencjał militarny obu armii.