PolskaStróże prawa wypowiadają wojnę grafficiarzom

Stróże prawa wypowiadają wojnę grafficiarzom

Stróże prawa wypowiadają wojnę grafficiarzom, którzy bazgrzą na murach domów - pisze dziennik "Polska". Policjanci i prokuratorzy tracą cierpliwość i żądają dla mazaczy coraz surowszych kar.

27.08.2008 03:55

Dla Wojciecha S., który "ozdobił" jeden z wiaduktów w centrum Warszawy, prokuratura domaga się aż półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. I choć to nadal nie jest bezwzględne więzienie, to i tak kara jest surowa. Bo jeśli grafficiarz jeszcze raz pomaluje ścianę, to będzie można "odwiesić" mu karę i wsadzić go za kratki.

Gazeta pisze, że graffiti to poważny problem. Tylko w samej stolicy zarządca miejskich dróg na usuwanie malunków przeznacza co roku 400 tysięcy złotych. Oprócz mycia, ściany zabezpiecza się też specjalnym preparatem. Ale czasami nie jest to łatwe. Na przykład, żeby usunąć napis "kocham cię" z jezdni świeżo wyremontowanej ulicy, trzeba było zakupić specjalne szczotki.

W walce z wandalizmem, oprócz prawa i środków czystości, pomaga też system miejskich kamer. Pozwala on wyłapywać nie tylko grafficiarzy, ale też zwykłych wandali demolujących na przykład przystanki - pisze dziennik "Polska".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)