Strażnik więzienny miał pomagać posłowi Platformy. Usłyszał zarzuty

Mężczyzna pracował w Areszcie śledczym w Szczecinie, gdzie przebywał polityk PO Stanisław Gawłowski. Zdaniem sądu, strażnik miał pomagać politykowi oraz wynosić poza teren zakładu "dokumentację". Grozi mu do trzech lat więzienia.

Strażnik więzienny miał pomagać posłowi Platformy. Usłyszał zarzuty
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
Patryk Osowski

Prokuratura Okręgowa w Szczecinie podejrzewa, że strażnik mógł przekroczyć uprawnienia i nie dopełnić obowiązków służbowych.

Rzecznik Joanna Biranowska-Sochalska z PO w Szczecinie podkreśla, że niedopełnienie obowiązków polegało na "zaniechaniu poinformowania przełożonych o fakcie utrzymywania stosunków osobistych z jednym z osadzonych".

Co więcej, miało dojść do przekazywania informacji i wynoszenia "dokumentacji".

Gawłowski: Moja sprawa to ustawka

Polityk Platformy Obywatelskiej przyznał, że strażnik był u niego w biurze poselskim, gdy pisał pracę doktorską, ale zaznacza, że nie pamiętał mężczyzny, gdy spotkał go w areszcie.

– Każdy mój kontakt z jakimkolwiek funkcjonariuszem odbywał się w obecności innego funkcjonariusza, więc nie miałem takiej możliwości, żeby z kimkolwiek porozmawiać w cztery oczy. Moje kontakty z nim były bardzo sporadyczne – cytuje Gawłowskiego tvn24.pl.

Poseł PO przyznaje jednak, że od strażnika dowiedział, jakoby cela dla niego była szykowana na długo przed decyzją sądu. – Ta informacja świadczy, że moja sprawa to ustawka - stwierdził Gawłowski.

"Pranie brudnych pieniędzy"

Przypomnijmy, że Gawłowskiemu zarzucono m.in. pranie brudnych pieniędzy oraz ujawnienie nieuprawnionej osobie informacji niejawnej o klauzuli "zastrzeżone". Polityk przebywał w areszcie przez trzy miesiące od maja do lipca 2018.

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)