Stanisław Gawłowski pod lupą śledczych. "Agenci CBA byli zdziwieni"
Prokuratura postawiła mu już pięć zarzutów, sprawdza go CBA. Polityk PO Stanisław Gawłowski ma jednak powody do zadowolenia. - Mimo wielu miesięcy prac CBA i poszukiwania wszędzie gdzie można jakiegokolwiek naruszenia z mojej strony, nie ma do czego się przyczepić - mówił Gawłowski.
- Prowadzone wobec mnie działania mają charakter polityczny - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej Stanisław Gawłowski. Polityk Platformy Obywatelskiej mimo że jest pod lupą śledczych, ma powody do radości. Twierdzi, że została mu "wystawiona laurka".
Jest nią raport CBA, który otrzymał 18 grudnia 2018 roku. Dokument dotyczy kontroli jego oświadczeń majątkowych od 2013 roku.
- Mimo wielu miesięcy prac CBA i poszukiwania wszędzie gdzie można jakiegokolwiek naruszenia z mojej strony, nie stwierdzono żadnego ukrywania przez mnie pieniędzy, żadnych nieruchomości, które nie zostały ujęte w oświadczeniu (majątkowym). Tak naprawdę to jest laurka, agenci CBA byli zdziwieni (...), że nie ma do czego się przyczepić - mówił Gawłowski.
Problemu Gawłowskiego
Przypomnijmy, że Gawłowski dotkliwie odczuł skutki działań służb. Trzy miesiące przebywał w areszcie. Opuścił go w lipcu po wpłaceniu kaucji w wysokości pół miliona złotych.
Wcześniej usłyszał pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Dotyczą one okresu, kiedy polityk był wiceministrem ochrony środowiska.
Źródło: Polsat News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl