Strażnik, który może być ojcem dziecka Katarzyny P., będzie musiał przejść test
Łódzka prokuratura zleci badanie DNA, które ma ustalić, czy ojcem dziecka aresztowanej ws. Amber Gold Katarzyny P. jest wskazywany przez nią funkcjonariusz Służby Więziennej. Kobieta zaszła w ciążę, kiedy przebywała w łódzkim zakładzie karnym.
Mężczyzna będzie musiał przymusowo przejść badanie genetyczne, na które do tej pory nie chciał się zgodzić.
Katarzyna P. przebywała w łódzkim areszcie od kwietnia 2013 r. W marcu 2015 r. poinformowała szefostwo, że jest w ciąży. W związku z tą sprawą Prokuratura Łódź-Widzewwszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązkówprzez funkcjonariuszy służby więziennej z ZK nr 1 w Łodzi. Kobieta została przesłuchana.
Katarzyna P. zeznała wówczas, że "nie padła ofiarą żadnego przestępstwa, nie czuje się w sprawie pokrzywdzoną, odmówiła jakichkolwiek informacji, w jakich okolicznościach doszło do poczęcia dziecka". Po zebraniu materiału dowodowego prokuratura podjęła decyzję o umorzeniu tego śledztwa.
Urodziła dziecko w więzieniu
W kwietniu 2015 r. kobieta trafiła do Zakładu Karnego w Grudziądzu, gdzie urodziła dziecko. Wtedy też zażalenie na postanowienie łódzkiej prokuratury złożyła pełnomocnik Katarzyny P., wskazując, że ojcem dziecka może być konkretny funkcjonariusz służby więziennej z ZK nr 1 w Łodzi. Mężczyznę miała wskazać Katarzyna P., która jednocześnie wytoczyła mężczyźnie proces cywilny o ustalenie ojcostwa. Postępowanie w tej sprawie toczy się przed sądem w Gdańsku.
Dlatego sąd, który rozpatrywał zażalenie, zadecydował, że śledztwo ws. przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej z ZK nr 1 w Łodzi ma toczyć się dalej. - Biorąc pod uwagę zmianę stanowiska Katarzyny P. sąd stwierdził, że konieczne będzie jej ponowne przesłuchanie. Takie przesłuchanie zostało przeprowadzone. Kobieta zeznała, że została wykorzystana sytuacja, w której się znalazła, wykorzystany został jej stan psychiczny i wskazała konkretnego funkcjonariusza, który jest prawdopodobnie ojcem jej dziecka. Po przesłuchaniu stwierdziliśmy, że zasadne będzie uzyskanie wyników DNA - wyjaśnił rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Zbudowali piramidę finansową
Amber Gold - firma powstała na początku 2009 r. - miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. 13 sierpnia 2012 r. ogłosiła likwidację; tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Według śledczych, szef firmy Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumieniemal 19 tys. klientów spółki,doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Proces Marcina P. i jego żony trwa od marca 2016 roku przed gdańskim sądem okręgowym.