Straż miejska zamówiła "policyjne" radiowozy
Czy to niespełnione ambicje warszawskiej straży miejskiej spowodowały, że szefostwo straży lekkomyślnie zamówiło samochody w zastrzeżonych dla policji barwach? - zastanawia się radio RMF FM. Samochody kubek w kubek podobne do policyjnych radiowozów nie mogą ruszyć na ulice, więc bezczynnie stoją. Ponowne pomalowanie aut kosztowałoby nawet 700 tys. zł.
Żaden z komendantów stołecznej straży miejskiej nie miał odwagi, by tę decyzję wytłumaczyć przed mikrofonem - podaje RMF FM, cytując tylko słowa rzeczniczki straży, Agnieszki Dębińskiej-Kubickiej: - Są pewne różnice, które widać gołym okiem - wyjaśnia rzeczniczka. Przyznaje jednak, że komendanci policji i straży mają ustalać, jak strażnicy wybrną z tej sytuacji: - Zobaczymy co będzie teraz, po rozmowie z Komendą Główną.
Dotychczas strażnicy jeździli białymi samochodami. Nowe samochody, srebrne z granatowymi pasami i napisem "straż miejska" stoją teraz bezczynnie, obok budynków straży.