Strategiczne czekoladki
Tona krówek, 10 tys. sztuk czekoladek reklamowych, tysiąc sztuk kredek w pudełkach – to fragment przetargu rozpisanego przez Ministerstwo Obrony Narodowej na dostawę materiałów promujących Siły Zbrojne RP.
Materiały, nie gadżety
– Wojsko nie posługuje się gadżetami – zastrzega płk. Witold Kalinowski z Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON. – Używamy natomiast materiałów promocyjnych. To zarówno kubek z logo WP, jak i foldery czy albumy – dodaje Kalinowski. Część z zamawianych przez armię przedmiotów będzie wykorzystywana przez żołnierzy biorących udział w misjach zagranicznych w Afganistanie albo w Iraku. – Codziennie około 4 tys. polskich żołnierzy pełni misje poza granicami Polski, sposobem na dotarcie do dorosłych i zyskanie ich zaufania jest trafianie do nich m.in. przez dzieci – mówi płk Kalinowski.
Promocja nad Wisłą
– Wojsko jest instytucją o dużym zaufaniu społecznym, ale to zaufanie nie jest nam dane raz na zawsze – uzasadnia konieczność promowania polskiego wojska w społeczeństwie płk Kalinowski. Jak podkreśla, działalność polskich żołnierzy promuje również Polskę. – Wojsko nie jest państwem w państwie, to integralna część społeczeństwa – dodaje pułkownik.
– Rozdawanie cukierków przez polskich żołnierzy za granicą niewątpliwie łagodzi wizerunek armii, jest w stanie nastawić przychylnie miejscowych – tłumaczy Mirosław Boruc z Instytutu Marki Polskiej. Inaczej, zdaniem Boruca, ma się sprawa z promocją armii w Polsce. – Ja od armii nie oczekuję krówek, ale tego, że zapewni mi bezpieczeństwo – dodaje Boruc. Według niego jedną z metod na zbudowanie wizerunku armii w polskim społeczeństwie, a zwłaszcza jego najmłodszej części, może być chociażby moda na zbieranie militarnych miniaturek, np. żołnierzyków firmowanych przez wojsko. Również starsi na pewno byliby zainteresowani zbieraniem militariów. Ta metoda jest dosyć popularna na świecie – wystarczy wspomnieć chociażby kurtki Bundeswehry czy tzw. noże armii szwajcarskiej.
– W promocji nie możemy posługiwać się elementami wyposażenia wojskowego, np. kurtkami – mówi płk Kalinowski. – Są one wzorem zastrzeżonym, ich używanie przysługuje wyłącznie formacjom mundurowym – argumentuje. To przede wszystkim spośród miłośników militariów rekrutują się przyszli żołnierze. Polska armia też próbuje dotrzeć do poborowych. – Są różne metody promocji. Czeska armia przygotowała prezerwatywy z adresem internetowym swojej armii, by zwiększyć pobór. My poborowym zaoferowaliśmy folder „Służba wojskowa i ty”, w którym mogą zapoznać się z informacjami na temat służby wojskowej – mówi płk Kalinowski.
Armia w Hollywood
– „Czterej pancerni i pies” – podrzuca kolejny pomysł Mirosław Boruc. – W Hollywood robi się mnóstwo filmów o wojsku właśnie po to, żeby pozytywnie nastawić społeczeństwo. Armia powinna być zainteresowana tym, by powstały dobre filmy na jej temat – dodaje Boruc. Jego zdaniem, armia mogłaby promować się poprzez sport. – Armia nie jest od zaprzyjaźniania się z dziećmi czy rozdawania krówek – dodaje Boruc.