Strasburg: skargi Polaków przeciw Rosji - dopuszczalne
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu podjął decyzję o dopuszczalności skarg katyńskich - poinformował MSZ. Decyzja Trybunału umożliwia rozpatrzenie w Strasburgu zarzutów polskich obywateli wobec władz Rosji dotyczących nieprawidłowości w wyjaśnianiu przez Rosję zbrodni katyńskiej.
12.07.2011 | aktual.: 12.07.2011 19:33
Brak należytego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską to podstawowy zarzut, jaki stawiają władzom Rosji rodziny zamordowanych przez NKWD w 1940 r. Polaków.
"12 lipca Europejski Trybunał Praw Człowieka upublicznił dwie decyzje z dnia 5 lipca 2011 r. w sprawie dopuszczalności tzw. 'skarg katyńskich'. Skargi zostały złożone przez polskich obywateli przeciwko Federacji Rosyjskiej w związku z domniemanymi nieprawidłowościami w ramach rosyjskiego śledztwa katyńskiego nr 159, umorzonego w dn. 21 września 2004 r. decyzją Głównej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej" - poinformowało biuro prasowe MSZ.
W Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu rozpatrywanych jest obecnie sześć skarg katyńskich.
Katyńskie skargi
Trybunał uznał za dopuszczalne skargi katyńskie złożone: w 2007 r. przez Jerzego Janowca i Antoniego Trybowskiego oraz w 2009 r. przez Witomiłę Wołk-Jezierską - córkę zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka - wraz z 12 innymi osobami.
"W obydwu wskazanych skargach Rząd RP skorzystał z przysługującego mu prawa do interwencji jako strona trzecia" - czytamy w komunikacie MSZ.
Pierwszą skargę katyńską złożyli w 2007 roku Jerzy Janowiec i Antoni Trybowski - syn i wnuk oficerów, jeńców obozu w Starobielsku, rozstrzelanych w Charkowie. Kolejną skargę w czerwcu 2009 roku wraz z 12 innymi osobami złożyła Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka.
Trybunał zdecydował również o konieczności rozpatrzenia wszystkich zarzutów podniesionych przez polskich obywateli dotyczących ewentualnego naruszenia artykułów Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
Wśród najważniejszych zarzutów rodzin ofiar wobec władz Rosji są: brak skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską (oznacza złamanie art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka) oraz poniżające traktowanie krewnych ofiar zbrodni katyńskiej (art. 3 Konwencji), m.in. poprzez negowanie zbrodni katyńskiej jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów.
Z kolei w sprawie trzeciej skargi wniesionej do Trybunału przez Danutę Kraczkiewicz i 18 innych osób, czwartej skargi zarejestrowanej w Trybunale pod nazwiskami Wojciechowska i Mazur oraz piątej skargi Dariusza i Jacka Dawdów, Trybunał uznał ich niedopuszczalność ze względów formalnych.
W komunikacie MSZ nie odniesiono się do ostatniej, złożonej w kwietniu br., skargi Elżbiety Popiel i jej dwójki dzieci - potomków Stanisława Kretkowskiego - adiutanta gen. Mieczysława Smorawińskiego, którzy zostali zamordowani w Katyniu.
"Od mordu katyńskiego upłynęło 71 lat, czas, by tę sprawę w końcu rozliczyć i zakończyć"
- To bardzo dobra decyzja, że Trybunał podejmie sprawę i osądzi ją. Ta decyzja daje pewną satysfakcję, że nasze starania w jakiś sposób zmierzają ku finałowi. Mam nadzieję, że ku pomyślnemu dla nas finałowi. Najwyższy czas byśmy doczekali się wyroku, jesteśmy już ludźmi starymi - powiedziała Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu porucznika artylerii Wincentego Wołk-Jezierskiego, która pozwała władze Rosji przed Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
- Przed kilkoma dniami umarł jeden z naszych przyjaciół, który też pozwał Rosję przed Trybunał w Strasburgu - dodała.
- To ważne, że będzie w końcu osąd i wyrok. Od mordu katyńskiego upłynęło 71 lat, czas, by tę sprawę w końcu rozliczyć i zakończyć. Mam nadzieję, że Rosja nie będzie się w jakiś sposób dalej uchylała od zakończenia tej sprawy, jak to robiła wcześniej, tak, że trzeba było sprawę złożyć do Europejskiego Trybunału, władnego wydać wyrok. Wydać wyrok w sprawie, która choć dawna, nadal jest bardzo bolesna. W tej zbrodni moja rodzina straciła nie tylko mojego ojca, ale jeszcze trzech innych oficerów. Dla nas to mord na całej rodzinie - mówiła.
- W swojej skardze opieramy się na obowiązującym prawie międzynarodowym, które już dawno nakazywało zakończyć tę sprawę. Nie stało się tak, dlatego musieliśmy wziąć sprawę w swoje ręce. Tu chodzi o prawdę i honor ofiar, o honor mojego ojca, o jego rehabilitację. Wyrok Trybunału będzie też ważny dla samej Rosji, będzie się mogła oczyścić - wyjaśniła Witomiła Wołk-Jezierska.
"To ostatni akord przed wydaniem wyroku"
Dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, współautor skargi i pełnomocnik prawny rodzin ofiar katyńskich.powiedział, że decyzja Trybunału w Strasburgu o dopuszczalności skarg katyńskich poprzedza wydanie wyroku w tej sprawie. Jego zdaniem skargami katyńskimi może zająć Wielka Izba Trybunału, której wyrok - zazwyczaj poprzedzony rozprawą - jest ostateczny. Wielka Izba Trybunału, która złożona jest z 17 sędziów, rozpatruje najbardziej priorytetowe sprawy. Podstawowy skład, w jakim Trybunał rozpatruje skierowane do niego skargi, ma siedmiu sędziów. Od wyroków tego składu istnieje jednak możliwość odwołania się do Wielkiej Izby Trybunału.
- Jestem szczęśliwy, że decyzja jest właśnie taka. Sprawa została uznana za dopuszczalną i jest to ostatni akord przed wydaniem wyroku przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Oznacza to, że teraz już tylko należy uzbroić się w cierpliwość, poczekać, aż ten wyrok zapadnie - być może on będzie poprzedzony rozprawą, być może sprawa będzie rozpatrywana przez Wielką Izbę Trybunału - powiedział Kamiński.
W opinii Kamińskiego bardzo rzadko się zdarza, że Europejski Trybunał Praw Człowieka "przyjmując skargę do rozpoznania i wydając decyzję o dopuszczalności, następnie nie podziela racji skarżących". - Taka sytuacja może mieć oczywiście miejsce, natomiast zdarza się niezwykle rzadko - zwrócił uwagę.
Wniesienie skarg rodzin ofiar zbrodni katyńskiej poprzedziły postępowania prawne w Rosji, polegające na zwróceniu się do Głównej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej o przyznanie krewnym ofiar NKWD z 1940 r. statusu pokrzywdzonych w rosyjskim śledztwie w sprawie zbrodni katyńskiej oraz o dokonanie rehabilitacji zamordowanych. Ewentualna zgoda rosyjskich prokuratorów oznaczałyby m.in., że krewni mieliby dostęp do dokumentacji śledztwa, dzięki czemu mogliby poznać okoliczności śmierci swoich bliskich. Na dotychczasowe wnioski krewnych ofiar rosyjska prokuratura odpowiada negatywnie, a jej odmowne decyzje podtrzymują rosyjskie sądy.
Po wstępnej analizie zarzutów Trybunał uznał, że skargi rodzin ofiar powinny zostać zakomunikowane rządowi Rosji i przyjął tzw. szybką ścieżkę rozpoznania sprawy. Tym samym strasburscy sędziowie ocenili, że rosyjski wymiar sprawiedliwości mógł rzeczywiście nie przeprowadzić rzetelnego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.
"Będziemy patrzeć na rozstrzygnięcie europejskiego trybunału"
Do skarg katyńskich jako tzw. trzecia strona przystąpił także rząd Polski.
- To jest bardzo dobra informacja, bo z uwagi na to jak jest procedowana ta sprawa w Federacji Rosyjskiej, to właśnie w sposób szczególny będziemy teraz patrzeć na rozstrzygnięcie europejskiego trybunału - powiedział minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski po spotkaniu w Brukseli z posłami komisji ds. sprawiedliwości Parlamentu Europejskiego.
- Rząd w tej sprawie był tzw. stroną trzecią, oczywiście wspierając wnioski polskich obywateli - dodał Kwiatkowski.
Minister przyznał, że nie jest znany jeszcze harmonogram prac Trybunału, ale zazwyczaj rozpatrzenie zarzutów zabiera około pół roku.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki ocenił, że decyzja Trybunału w Strasburgu uznająca dopuszczalność skarg katyńskich daje szansę na korzystny dla rodzin wyrok. - Wyrażamy satysfakcję z tego, że taką decyzję Trybunał wydał. Oczywiście ona nie gwarantuje ostatecznego korzystnego dla rodzin wyroku, ale daje na niego bardzo duże szanse. Gdyby taki wyrok rzeczywiście nastąpił, wówczas Komitet Ministrów Rady Europy może wystąpić z oficjalną prośbą, a nawet żądaniem do Rosji o np. rehabilitację oficerów zamordowanych w Katyniu - powiedział rzecznik MSZ.
Według niego, ta decyzja nie oznacza końca szans na ugodę prawną Federacji Rosyjskiej z rodzinami katyńskimi. - Nadal do takiej ugody obie strony MSZ zachęca - podkreślił Bosacki.
Ugoda wciąż jest możliwa
W sprawie skarg katyńskich wciąż istnieje możliwość zawarcia ugody między stronami (reguluje to art. 39 Konwencji), mimo że krewni ofiar Katynia - po rosyjskiej odpowiedzi z października 2010 r. do Trybunału - wycofali propozycję polubownego załatwienia sprawy. W piśmie, pod którym podpisał się rosyjski wiceminister sprawiedliwości Georgij Matiuszkin, napisano, że Rosjanie nie mają obowiązku wyjaśniać losu zamordowanych przez NKWD w 1940 r. polskich oficerów - jak to określili - zaginionych w wyniku "wydarzeń katyńskich".
Zasadniczym warunkiem ugody jest przeprowadzenie przez władze Rosji skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską, co wiąże się m.in. z odtajnieniem całości akt rosyjskiego śledztwa katyńskiego. Istotna jest także zmiana dotychczasowej kwalifikacji prawnej zbrodni ze "zbrodni pospolitej" (ulegającej przez to przedawnieniu) na "zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości". Ponadto warunkiem ugody jest prawna rehabilitacja wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej. Zgodnie z konwencją praw człowieka postępowanie dotyczące ugody jest poufne.
Skuteczne przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską wiąże się m.in. z odtajnieniem wszystkich tomów akt śledztwa w tej sprawie, które w latach 1990-2004 prowadziła rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa. Dochodzenie to zostało umorzone 21 września 2004 r. - na podstawie art. 24 pkt. 4 Kodeksu Postępowania Karnego Federacji Rosyjskiej - "z powodu śmierci winnych".
Z kolei rehabilitacja ofiar Katynia - zgodnie z rosyjskim prawem - mogłaby odbyć się na podstawie ustawy o rehabilitacji ofiar represji politycznych albo w drodze dekretu prezydenta Rosji. Tego rodzaju możliwości prawne przedstawił w lutym rosyjskim i polskim mediom ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Aleksandr Aleksiejew. Rehabilitacja potencjalnie otwiera drogę do możliwych odszkodowań finansowych ze strony Rosji na rzecz rodzin ofiar NKWD. Deklarują one jednak, że nie będą się takich odszkodowań domagać. Skarżący żądają wyłącznie symbolicznego odszkodowania w wysokości jednego euro.
Do tej pory Polska otrzymała 148 tomów kopii ze zgromadzonych 183 tomów akt śledztwa. 35 tomów wraz z postanowieniem o umorzeniu śledztwa pozostaje wciąż tajnych. Przekazaną Polsce dokumentację bada Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie, która od listopada 2004 r. prowadzi polskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej. Jako cel śledztwa określono wyjaśnienie wszystkich okoliczności zbrodni, w tym ustalenie winnych podjęcia i wykonania decyzji mordu oraz imienne ustalenie wszystkich ofiar i dotąd nieznanych miejsc ukrycia ich zwłok.
Rodziny krewnych, które oskarżają władze Rosji o złamanie artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, reprezentują prawnicy: dr Ireneusz C. Kamiński z Krakowa, Roman Nowosielski z Gdańska i Bartłomiej Sochański ze Szczecina oraz Anna Stawicka i Roman Karpiński z Rosji.