Strąk: we Władysławowie może dojść do konfrontacji
Z wtorku na środę może dojść do "konfrontacji
i przesilenia" między protestującymi przeciw obecności we
władysławowskim porcie statku-kliniki aborcyjnej "Langenort", a
osobami związanymi z tą jednostką - ostrzegł w
Gdańsku Robert Strąk z LPR.
23.06.2003 17:30
Poseł Ligi Polskich Rodzin oświadczył dziennikarzom: "Jeśli te panie wyjdą na brzeg i będą wbrew prawu rozdawać te tabletki, wtedy kodeks postępowania karnego pozwala mi, jak i każdemu innemu obywatelowi, dokonać zatrzymania obywatelskiego i powiadomić o tym policję. Będziemy też fotografować i filmować osoby, które na ten statek będą wchodzić, do późniejszej publikacji zdjęć".
Strąk dodał, że protestujący do 5 lipca będą dyżurować we władysławowskim porcie na zmianę przez całą dobę i obserwować holenderski statek. "Już uzyskaliśmy informację, że w nocy do tego statku podpływały motorówki, na które były składowane pewne rzeczy (...). Poza tym, pewne osoby osoby z tego statku wychodziły i wchodziły, co jest zakazane" - podkreślił.
Strąk zapowiedział, że złoży do prokuratora wniosek o ukaranie burmistrza Władysławowa w związku ze zorganizowaniem w niedzielę w siedzibie miejskich władz konferencji prasowej przedstawicielek fundacji "Kobiety na falach", do której należy pływająca klinika aborcyjna.
"Jeżeli burmistrz udostępnia lokal użyteczności publicznej, utrzymywany z podatków, po to, żeby prezentowały się w nim osoby, które nawołują do łamania polskiego prawa, to jest to skandal" - uzasadnił.
Przeciw postawie burmistrza przez kilkanaście minut protestowała w poniedziałek przed Urzędem Miejskim we Władysławowie ok. 20-osobowa grupa Młodzieży Wszechpolskiej, skandując m.in. "Mordercy" i "Nie zabijać polskich dzieci".