Strajk Kobiet w Warszawie. Nagrania z akcji policji
Strajk Kobiet po raz kolejny w Warszawie. W sieci krążą liczne nagrania z interwencji policjantów. Na jednym z nich funkcjonariusz odepchnął jednego z protestujących przy użyciu tarczy. Z kolei na innym filmie widać, jak doszło do szarpaniny.
18.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 10:53
Strajk Kobiet na środę zaplanował blokadę Sejmu. Na miejscu pojawili się zarówno protestujący, jak i funkcjonariusze. Gmach parlamentu wyglądał jak twierdza: został otoczony barierkami oraz kordonem policji.
Manifestujący po jakimś czasie przenieśli się w pozostałe miejsca w Warszawie. Protestowano m.in. przed siedzibą TVP przy pl. Powstańców Warszawskich. - Odwiedzaliśmy do tej pory KPRM, Nowogrodzką, a teraz odwiedziliśmy agencję rządową zajmującą się wizją i fonią TVP - powiedziała Marta Lempart w rozmowie z reporterem WP Klaudiuszem Michalcem. Protestujący skandowali: "TVP łże".
Przed siedzibą stacji doszło do akcji policji. Użyto gazu pieprzowego, po tym, jak grupa demonstrantów usiłowała przerwać kordon funkcjonariuszy. Ucierpiała m.in. liderka Strajku Kobiet Marta Lempart oraz posłanka Lewicy Magdalena Biejat
W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania z innych interwencji. Na jednym z filmów zarejestrowano, jak jeden z policjantów odepchnął za pomocą tarczy jednego z protestujących.
Z kolei na innym filmie widać, jak jedna z osób wyciąga pałkę teleskopową. Nie wiadomo, czy jest to cywil, czy funkcjonariusz. Następnie można zobaczyć, jak jeden z protestujących próbuje rozbroić tę osobę. W reakcji policjant uderzył demonstranta pałką, a potem użyto gazu wobec wszystkich osób.
Stołeczna policja poinformowała także, że nieumundurowani funkcjonariusze podjęli czynność legitymowania wobec jednego z agresora na Placu Powstańców Warszawy. "Nastąpiła próba odbicia mężczyzny. Policjanci użyli siły fizycznej. Osoba została zatrzymana" - czytamy w komunikacie.
Część manifestujących pojawiło się przed komendą na Wilczej. Budynek otoczył kordon policji. Jak poinformował TVN24, jedna z osób została zatrzymana.
Strajk Kobiet. Lewica: policja użyła siły wobec marszałka Czarzastego
Z kolei przed Sejmem do protestujących wyszedł wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Gdy wracał do gmachu parlamentu z Anną Marią Żukowską, doszło do interwencji policji. Funkcjonariusze nie chcieli wpuścić polityka.
- Pan marszałek nie miał przy sobie legitymizacji, ale ja miałam. Wylegitymowałam się i zaświadczyłam jego tożsamość, tak samo, jak każdy obywatel ma prawo potwierdzić tożsamość innej osoby. Policjant tego nie przyjął i nie chciał przepuścić pana marszałka. Policja zachowała się nieprofesjonalnie i fizycznie blokowała marszałka Czarzastego - oświadczyła Żukowska.
Po akcji zwołano konferencję prasową Lewicy. Głos zabrał wicemarszałek Czarzasty, który oświadczył, że nie wniesie skargi po interwencji policji. - Spotkałem się w oko z oko z chłopakami, policjantami, którzy nie za bardzo wiedzieli, po co tam stoją - powiedział polityk. - Podpuszczają was ludzie bez sumień, którzy mają w tym polityczny interes - dodał.
Jest też reakcja policji. Jak czytamy w komunikacie, "Komendant Stołeczny Policji skierował w miejsce incydentu policjantów Wydziału Kontroli celem wyjaśnienia wszelkich wątpliwości".
Więcej o przebiegu Strajku Kobiet w Warszawie przeczytacie tutaj.