Strajk kobiet. Senat o działaniach policji wobec protestujących. "Polska Babcia": policja oszalała
Senat miał zapoznać się w piątek z informacją szefa MSWiA na temat działań policji wobec uczestników protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Mariusz Kamiński nie znalazł jednak czasu na to, by stanąć przed senatorami. Swoje stanowisko przedstawił rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. - Mam wrażenie, że sprawy zaszły za daleko - stwierdził Bodnar.
Senatorowie mieli w piątek, na wniosek senatora KO Bogdana Klicha, wysłuchać informacji ministra spraw wewnętrznych i administracji o działaniach policji wobec uczestniczek i uczestników protestów po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Minister Kamiński nie pojawił się jednak w Senacie.
Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka poinformowała, że minister w piśmie z 25 listopada br. powiadomił marszałka Senatu, że ze względu na liczne obowiązki i udział w posiedzeniu Sejmu nie może uczestniczyć w obradach Senatu.
Swoje stanowisko w sprawie działań policji przedstawił rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
- Możemy zauważyć pewne zjawiska i wyciągać określone wnioski co do działań policji. To, co moim zdaniem jest widoczne na przestrzeni dwóch miesięcy, co wynika ze skarg, obserwacji, innych działań RPO, to intensyfikacja działań policji. Intensyfikacja, która polega na nieustannym legitymowaniu osób, które albo uczestniczą, albo wręcz udają się na demonstrację. To jest także regularne kierowanie wniosków do sanepidu i to są zatrzymania - mówił Bodnar.
Jego zdaniem działania policji budzą poważny niepokój. Zwrócił się do Senatu o podjęcie prac nad ustawą o przestrzeganiu praw człowieka przez policję.
Senator Bogdan Klich zaprezentował nagrania, na których uwieczniono zachowania funkcjonariuszy podczas protestów. O swoich przeżyciach opowiadali także uczestnicy demonstracji, m.in. Katarzyna Augustynek z inicjatywy Polskie Babcie, która stwierdziła, że 22 października, czyli w dniu, gdy zapadło orzeczenie TK ws. aborcji, "policja oszalała". - Od strony prawnej i faktycznej prześladują nas - mówiła Augustynek.